Kobieta, która nie ma dziecka nie odczuwa jego braku.Taki brak maże odczuwać kobieta , która utraciła dziecko,ale co ty możesz o tym wiedzieć.
Wiersz jest głupi i nie wiem co Ty w nim chciałeś wyrazić.

Bardzo wiele kobiet chce mieć dziecko i mocno o to się stara. Jest to norma - tak mi się wydaje. Mało tego kobiety zazdroszczą dziecka i potrafią mieć wielki żal z jego braku. Widzę jednak kobiety które są w konflikcie z taką postawą, które nawet inaczej się ubierają. Dość wyraźne akcentują swą odmienną postawę .

Ja jako mężczyzna mam potrzebę posiadania dzieci i to dość silną a co dopiero kobieta.

Płodność jest darem który coraz bardziej staje się przywilejem lub nawet aktem łaski więc nie wolno z niego pochopnie rezygnować.

Ważki temat - i coraz bardziej naglący. Niepłodność (patrz nagłówek wiersza) dotyka w Polsce przeszło miliona par rocznie, i krzywa tego zjawiska niepokojąco rośnie.

Jeśli kobieta nie pragnie mieć dzieci - a zdecydowana większość młodych Europejek czeka z macierzyństwem do 40-stki - to mamy grożne zjawisko, w efekcie którego krzywa demograficzna na naszym kontynencie skokowo spada

Tak się zastanawiam, czy mężczyzna może to odczuć jak kobieta i właściwie opisać. Wstrzymam się z oceną...

Emilio - bardzo podobnie - trochę trwoga na tą przyszłość .
Mikesz - zapewne nie odczuję tego co kobieta ale komu przeszkadzać może męski pogląd na te sprawy.

A tak naprawdę ciekawi mnie niezwykle odczuwanie kobiety w tej sprawie jak i innych . Jak na prawdę czują się młode kobiety po aborcji lub samotne czterdziestki bez dziecka . Nie wiem ale odczuwam głębokie współczucie i jakbym widział ten ból .

Tak się składa, że wczoraj feministki obchodziły swoje święto.
Z tego co wiem od znajomych kobiet i tych, których warto słuchać, chcą dziecka wtedy, kiedy je chcą mieć, a gdy nie mogą, chciałyby mieć wsparcie w nowoczesnej medycynie, a nie tylko w modlitwie i doktorze Chazanie.