Bo każdy z nas ma SWOJEGO Boga w sercu? Chińczyk - chińskiego, Aborygen - aborygeńskiego, Eskimos - eskimoskiego itd., itd.

Trudno oczekiwać, żeby Arabowie wyznawali prawosławie, a Polacy - braminizm.

W skali Czasu tysiące lat temu wszędzie na Ziemi praludzie czcili swoich bogów, i tak już nam zostało

Religie się zwalczają, bo zwalczają się tych religii wyznawcy w myśl fundamentalnej zasady, że mój Bóg zawsze jest lepszy od twojego, bo wszystko, co moje, jest najlepsze. Mój patriotyzm jest najlepszy, mój język jest najlepszy, moja wiedza, moje, mój, moi etc., etc. W zachwalaniu siebie (i w ośmieszaniu innych) nie mamy sobie równych

Ale co ja tu się będę wymądrzać! Wszyscy przecież najlepiej to wiemy

Ponieważ to nie bogowie ze sobą walczą, ale ich urzędnicy, zresztą bez kredencjałów. Chyba to proste? Pozdrawiam,

Oj, masz rację, Emilio, wszyscy o tym wiedzą... i dalej brną w paranoję. Człowiek to jednak bardzo ułomna na umyśle istota, a religie jej ułomność tylko pogłębiają.

Leo, no niby proste... ale... to gdzie ten jeden jedyny Bóg na niebie? Czemu pozwala, aby urzędnicy wycierali sobie Nim... i walczyli z Jego imieniem na plugawych ustach z innowiercami? Myślę, że gdyby wszechmocny i sprawiedliwy Bóg istniał, taki, jakim go przedstawiają religie, nie byłoby tyle zła na Świecie. Nie byłoby tylu złych ludzi. Nie byłoby tyle bólu i cierpienia. A nade wszystko, nie byłoby umierających z głodu i z rąk dorosłych oprawców dzieci. Również pozdrawiam. :)