Text 56 of 211 from volume: Otwarta szuflada
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2019-12-14 |
| Linguistic correctness | - no ratings - |
| Text quality | - no ratings - |
| Views | 2295 |

Świat
Świat o świcie
W rosie gubi senne marzenia
Oczy dotknięte światłem
Ze zdziwieniem spoglądają
Na szeroką bramę
I wąską furtkę
Ale w tym spojrzeniu
Mieści się cel
Dokąd chce zmierzać






zdrowego ojca i matkę, zdrowe dzieci, zdrowe ciotki i wujków oraz zdrowych babkę i dziadka
- i nic ponadto.
Nie wciskajmy nikomu niczego /poza tym, co już każdy ma/
od prebiblijnych czasów jest j e d e n:
zdrowie i pomyślność ludzi
(patrz wszystkie tytuły plus cała w tekście rupieciarnia-gadżeciarnia)
nie potrzebuje niczego poza świętym spokojem. Ludzie pokończyli swoje szkoły nie po to, by ich wiecznie szkolono, wychowywano, poszturchiwano, straszono, pouczano - i mamiono