Go to commentsCiemną doliną
Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrehumor / grotesque
Formprose
Date added2020-01-23
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1124

Ciemną doliną


„Niektórzy ludzie w dzisiejszych czasach powinni milczeć, schować się do piwnicy, może wyjechać, ale byłoby cacy jeśliby się udali w worach pokutnych i na kolanach w drogę na Jasną Górę, a najlepiej do Torunia. A tam Czarna Papa polskiego Kościoła z kropidłem: a kyż szatanie przebrzydły! A kyż! A wy, moje dzieci, teraz oddajcie Maryi to, co żeście dotąd ukradli, to znaczy oddajcie wszystko, co macie – tam do worków. Taka jest droga prawdy. Sio teraz! Sio!”




Potrawę przygotowuję dla suwerena. Szczytny cel mi przyświeca – chcę żeby suweren ochujał ze szczęścia w sensie takim, że pragnę mu dać to, co lubi najbardziej, a to się kryje pod sformułowaniami w stylu: „ coś tam było”, „coś w tym jest”, i żeby pewne smaki wjebały się do łbów i tam świdrowały, wgryzały się jak robaki, wywoływały natręctwa niekoniecznie seksualne. W kotle - woda, dużo wody, żeby było rzadkie. Bo rzadkie gładko przechodzi. Samą treścią, człowiek by się zatknął jak kartoflami bez okrasy. To będzie historia o wielkim człowieku okrzykniętym przez pewnych ludzi Zbawicielem. Większym niż Józef Piłsudski, zapewne też większym niż Mikołaj Kopernik, a na pewno większym niż on sam. Człowieku, który poświęcił wszystko dla ratowania ojczyzny i suwerena przed niechybną zagładą. Poświęcił wszystkie siły, przyjaciół, serce, duszę, a nawet własnego brata. Brata dla słupków. Bo był schyłkowy. Dołujący – tak mówią w branży. Siedemnaście procent to za mało nie tylko na cały ten splendor przysługujący poległym w służbie narodu, ale nawet na drugą turę w wyborach prezydenckich. Zwykli ludzie mówią: „trafiło się jak ślepej kurze ziarno”, ale to nie było ziarno, tylko trupy. ( Jako diabła wcielonego, dziw mnie bierze, że dotąd żadna sekta nie wyrosła na martyrologii czarownic, bo przecież one z martyrologii powstają i nią się żywią). Takoż i historia cała nasączona będzie dygresjami jako drogowskazami dla moich przyszłych wyznawców, ponieważ w całej plątaninie powiązań i ścieżek łatwo się będzie pogubić. Historia o ojczyźnie jak Najświętsza Panienka, niepokalanej, która wydała na pastwę Europy i świata, bękarta tak cudnego, że pluje on, kiedy patrzy w lustro, a potem zlizuje, żeby świat nie widział.


W kotle - woda, dużo wody, żeby było rzadkie. Bo rzadkie gładko przechodzi. Samą treścią, człowiek by się zatknął jak kartoflami bez okrasy. Najpierw nonszalancja: szczypta Brauna, tfu!, Dana Browna miało być. Trudno, będzie sztywniutko miejscami, sztywniutko. Mieszam berłem. Dalej perfidia: szczypta Łysiaka Waldemara – to składnik z najwyższej półki po prawicy. Nie wszyscy mnie zrozumieją, ale przecież nie o to chodzi. Teraz zaklęcie:


Puszka, parówka, kubeł, wiara!

Trotyl, hel, brzoza, nocna mara!

Hatakumba Katakumba!


Zdradzieckie mordy, ciemny lud!

Daremny wszelki trud!

Hatakumba Katakumba!


Miska ryżu, chytry lisek!

Czarna Papa, wielki spisek!

Hatakumba Katakumba!


Minister prorok, premierzyca!

Daleko od prawdy, blisko cyca!

Hatakumba Katakumba!


Czarna Papa, Maryi chluba!

A w tle lupanar Belzebuba!

Hatakumba Katokumba!


San Escobar, Toruń, Mińsk!

Omyłkowy toast za Pińsk!

Hatakumba Makumba!


Procesja, recesja, kaczy bilet!

Już za momencik, już za chwilę!

Hatakumba Katokumba!



Teraz kwity. Wiadomo – bez kwitów nie ma historii, a kwity zawsze były, są i będą lub się znajdą. Nie tylko na chińskich serwerach, aż coś ssie w dołku, że tak sobie latają po Necie, nie? ( Każdy wie, że błędnym rycerzom najlepiej postawić wiatrak). I znowu zaklęcie:


Miska ryżu, chytry lisek!

Czarna Papa, wielki spisek!

Hatakumba Katakumba!


Czarna Papa, Maryi chluba!

A w tle lupanar Belzebuba!

Hatakumba Katokumba!


Atawizm – do kotła! Trudny wybór – padło na szczyptę Ziemkiewicza Rafała. Padło bo padło. Mieszam berłem. Mmm! Jakiż bukiet! Aż mi się ruchać zachciało! Wyrucham, nie wyrucham, wyrucham, nie wyrucham, wyrucham… Dobra, zaklęcie:


Procesja, recesja, kaczy bilet!

Już za momencik, już za chwilę!

Hatakumba Katakumba!


Jeszcze patos! Niebywałe! Nieprawdopodobne! Absurdalne! Anormalne! Och! Coś tam było… Szczypta Antoniego nadkomisarza. Bo Tusk był agentem Stasi, jego dziadek najeźdźcą z Wehrmachtu, potomkiem komtura von Thusk walczącego u boku Ulricha von Jungingena pod Tannenbergiem. Mieszam berłem. Mmm niebywała piana na powierzchni! Zaklęcie:


Puszka, parówka, kubeł, wiara!

Trotyl, hel, brzoza, nocna mara!

Hatakumba Katakumba!


Wreszcie pętaniec. Nie żadna szczypta, czy tam koralik, ale w całości. Urzeczeni nazywają inaczej, ale diabły mówią - pętaniec. Czujny jestem, bo teraz powinno pierdolnąć z nieba, ale nic się nie dzieje. Za to w kotle bulgoce jak Sasin u Olejnik. Teraz się musi pogotować, aż pętaniec całkiem się rozpuści, bo inaczej wierni zadławią się koralikami. Mieszam berłem. I zaklęcie:


Czarna Papa, Maryi chluba!

A w tle lupanar Belzebuba!

Hatakumba Katokumba!


Potrawa będzie gotowa na czas, to znaczy wtedy, kiedy bestia będzie broczyć.

Cdn…

  Contents of volume
Comments (16)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
No, jesteś w formie. Gratuluję tekstu, jest świetny. Ja swoim ateistycznym okiem widzę pisowską orkiestrę pod batutą karła, która gra do ostatniej chwili, niech będzie, w Nowym Dworze Gdańskim, póki go Bałtyk nie zatopi. Krzyż wypadałoby na wzniesieniu postawić, żeby coś prócz kominów wystawało nad taflę.
avatar
To jest najbardziej ordynarna afirmacja satanizmu! Czy tzw. literacki portal rzeczywiście może sobie pozwolić na zamieszczanie bełkotu chorego z nienawiści osobnika?
avatar
Świetny felietpn. Nawet wulgaryzmy nie rażą, gdyż niektóre teksty bez nich byłyby zbyt miałkie.

*a kyż - a kysz

PS. Nie lubię personalnie, ale widzę, że znowu został personalnie zaatakowany autor tekstu. Dopiszę więc - na wrzośnicę vel befana vel abirecka vel ... vel... vel... - nikt normalny już nie zwraca uwagi. Chociaż czasem trzeba.
avatar
Przepraszam, że nie (bez)pośrednio do samego tekstu:

Hardy, grafomanie jeden, nie zmieniaj mi nicków, ponieważ nigdy nie używałam czegoś takiego jak "wrzośnica";

"a kysz" to cytat z "Dziadów", belferski niedouku z odzysku;

Twoja opinia odnośnie plugawego tekstu jest warta tyle, co ... wycior.

P)odtrzymuję swoją opinię: tego tekstu, to (chyba) się wstydzi nawet sam Demon. Super inteligentna, ponieważ Bożym tchnieniem stworzona istota, która powiedziała kiedyś Najwyższemu "nie będę służyć".
Demon z prawdziwego zdarzenia stosuje łagodnie (pod)progową perswazję, natomiast takich idiotów jak autor tekstu plus jemu podobni posyła na rozkurz.
Dla polepszenia swojego samopoczucia, a wy to łykacie niczym g***o w cukierkowej glazurze.
avatar
W świetle twojej opinii widać wyraźnie że jesteś demonem z prawdziwego zdarzenia. Befano. Znasz się na rzeczy
avatar
No cóż,demokracja i tolerancja, mają swoją ciemną, czy diabelską stronę, albo odsłonę... Stanowią
bowiem czasami, wygodny azyl, dla rozmaitego rodzaju,czasami odrażających w swoim wyrafinowaniu, dewiantów...
avatar
To szambo trzeba brać szerokim łukiem.
avatar
Ktoś tu wspominał żeby się odciąć od newsów. Żeby ludzie dalej nie wiedzieli co się dzieje i żeby było po staremu? tzn Wy tradycyjnie będziecie nas ruchać, a my wam będziemy wrzucać na tacę?
avatar
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przeczytali tekst i wyrazili opinię, ale najbardziej dziękuję moim adwersarzom. O nich toczę bój.

Odrażający dewiant Legion. Dno. Zero, takie nic, "mierzwa taka" - jak mawia ojciec dyrektor o tych, którzy nie słuchają Radia Maryja, nie czytają Naszego Dziennika, nie uczestniczą. O unionistach. Czuję się trochę jak święty Aleksy gnijący pod schodami, kiedy tak na mnie wylewają kubły pomyj. Cóż za rozkosz! Ale dlaczego czytają? Żeby popsuć sobie samopoczucie? Żeby się zarazić nienawiścią? Żeby nabijać mi licznik wyświetleń?

Statystycznie mam nawet trzykrotnie więcej wyświetleń, niż moi adwersarze, a większość z nich ma wydawnictwa na koncie, ba! niektórzy nawet nieźle piszą po polsku! A ja nie mam niczego, zero... Tylko dół pod schodami. Czyż to nie magia?
avatar
a200640 napisał:

No cóż,demokracja i tolerancja, mają swoją ciemną, czy diabelską stronę, albo odsłonę... Stanowią
bowiem czasami, wygodny azyl, dla rozmaitego rodzaju,czasami odrażających w swoim wyrafinowaniu, dewiantów...

Największą wadą demokracji jest to, że głos profesora akademickiego waży tyle samo, co głos lumpa żebrzącego pod sklepem o 50 groszy na koktajl Korona. Jest to tragiczne dla profesora, ale dla lumpa jeszcze bardziej, choć on tego nigdy nie pojmie.
avatar
Nie przejmuj się Legion. Będą się bronić do ostatka. A potem znikną jak surykatki w Oświęcimiu.
avatar
Legion(ku), Mefisto zapomniał o swojej dystynkcji i aż się sfurczał na twoje wyjące skowyty i skowyczące wycia.
Ty sobie raz jeszcze przeczytaj to coś wymazał swoim umoczonym w kloace patykiem i ponownie postaraj wyprowadzić z tych gównianych "rozważań", wnioski.
Nie jesteś bowiem szczylem, gdyż od dawna powiększa ci się w postępie arytmetycznym twoje gniazdko na ciemieniu.
Udajesz, tylko Najwyższy wie kogo / co, ponieważ "Niosący światło" już na to jest za głupi, dlatego robi - poprzez tobie podobnych chłystków, co robi. Oczywiście na PubliXo, ponieważ gdzie indziej pokazano by ci, mówiąc oględnie, plecy...

P.S. Ilość wyświetleń nie przekłada się na wartość zaprezentowanego tekstu. Zupełnie jak ta mnnogość spamu zwanego odpadami ;-)
avatar
Abstrahując od tego, że mam zwyczajnie mówiąc - WYJEBANE na to co mówią lub piszą osoby popierające PiS na mój temat, stawiam otwarte pytanie do użytkowników portalu:

Kogo lub co dojeżdża Befana?
1. Legiona.
2. Userów komentujących moje teksty.
3. Portal Publixo.
4. Siebie samą.

Skoro gdzie indziej, niż na Publixo pokazano by mi oględnie mówiąc, plecy, to czy oznacza to, że:
1. Publixo jest rodzajem kloaki, gdzie zbierają się ludzie ceniący gówno?
2. Czy użytkownicy komentujący moje teksty są miłośnikami gówna?
3. Czy Befana jest czymś w rodzaju muchy lgnącej do gówna, skoro komentuje niemal każdy mój tekst?

No!
avatar
1. Befana jest analitykiem; także dziennikarzem i literackim krytykiem, a PubliXo to "literacki portal";

2. Befana jest ponadto "userko-czytelniczką", dlatego może sobie komentować wszystko;

3. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mieniący się satanistą; w rzeczywistości stojący na pograniczu choroby i "possesji" osobnik o zasklepionym w kapsule intelekcie, zwyczajnie ją zbanował...
avatar
Z Regulaminu PubliXo:

"28 maj 2018:

doprecyzowanie regulaminu (tematyka polityczna)
W związku z tym, że prośby o nieporuszanie tematów politycznych oraz niekomentowanie zachowań/poglądów osób publicznych są nieskuteczne, doprecyzowany został regulamin:
"Teksty muszą mieć charakter utworu literackiego. Nieakceptowane są teksty stanowiące manifest poglądów politycznych autora, obraźliwe dla wyborców jakiejkolwiek opcji politycznej bądź dokonujące oceny postępowania osób publicznych".


Za takie, jak powyżej wstawiony tekst, autor powinien by się dawno pożegnać z Portalem.

A że nadal tkwi, no cóż? Ja nie Administracja, niemniej własne zdanie na ten temat mam. I za każdym razem będę je artykułować; we wszystkich dostępnych sobie oraz dla siebie miejscach.
avatar
Właśnie tu się pięknie różnimy: ja nie chcę nikogo banować. Uważam, że im większa różnorodność w przestrzeni publicznej, tym lepiej. Poza tym wszelka dyskusja jest jałowa. Liberalna demokracja musi nadejść! Won z gorsetem katopatriotycznym! Czy tam kaczopolitycznym!
© 2010-2016 by Creative Media