Go to commentsEGO SUM QUI SUM 5
Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2020-03-07
Linguistic correctness
Text quality
Views920

EGO SUM QUI SUM 5


rozpijam ranek kroplą kofeiny

wrzątek się cieniem wychładza na dotyk

zmielone żniwo demontuje nozdrza

wybudza oczy wyostrza przedmioty


biel do granitu przytulona drzemie

strzępi się ciemność okrzykami drwali

zarzucam plecak karczmę weganina

zanim bezczynność platfusy przypali


równik serducho uchylił i zionie

czapom się nagle znudziły portrety

dłonie kangurze opuszczają schowki

czas się naskórkiem wiosennym przylepić


zabawnym forte do nieba przemówić

jakoby trębacz na rogu baranim

że się kapota jeszcze nie rozlazła

i że kopytka nie zdarte na amen



  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Kapotka jeszcze nie rozlazła,
Kopytka nie zdarte na amen -
Na ścianie wisi nowa plazma,
Nie wysechł wcale też atrament.

Patent na łaskawą starość jeden:

Ruch to twoje zdrowie,
Zdrowie to potęga -
Tam zawsze sięgaj,
Gdzie nikt nie sięgał.
avatar
Emilio,

to bardzo miłe, że nadal czytasz i komentujesz moją klasyczną poezję :)
© 2010-2016 by Creative Media