Go to commentsZamek Wulzburg. Obóz jeniecki w Szczecinie /6
Text 46 of 167 from volume: Jurij Klimiencienko. Okręt płynie dalej
Author
Genrehistory
Formprose
Date added2020-05-27
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views976

Komendant uśmiecha się łaskawie na znak pełnej swej aprobaty.


- A do jakich ukraińskich miast możemy jechać? - któryś z najmłodszych jeńców nieśmiało pyta.


Tłumacz stropił się, patrzy z wyczekiwaniem na Herr Kommandanta, co ten na to?


- Na razie tylko do okupowanej Ukrainy, - w końcu tamten niepewnie odpowiada. - Ale możecie być spokojni: za miesiąc cała Ukraina będzie w naszych rękach. To jak? Zgadzacie się?

- Tak w ogóle to super. Pić, jeść, baby... Tylko że nie ma wśród nas Ukraińców. Tutaj są sami Rosjanie. Taka prawda. - z winą w głosie mówi nasz *dziadek* Dołżenko, ale w oczach palacza kurwiki widać z daleka.


Obaj z komendantem patrzą zaskoczeni na niego, potem na resztę wezwanych z wyraźnie pytającym wyrazem twarzy.


- Tak właśnie jest. Nie ma wśród nas żadnych Ukraińców. - potwierdza słowa Dołżenki stary z dziada pradziada mieszkaniec Odessy, Kirilenko.

- Jak to *nie ma Ukraińców*?? A wasze nazwiska? - zawrzasnął komendant. - Myślicie, że tego nie wiemy?!

- Herr Kommandant, jesteśmy wszyscy leningradczykami. - spokojnie wyjaśniał swoje Dołżenko.

- Nie róbcie głupka ze mnie! W waszych paszportach wyraźnie napisano: Ukrainiec.

- Mieszkamy wszyscy w Leningradzie. *) Nie mamy nikogo na Ukrainie.


*Dziadek* wyraźnie kpił sobie w żywe oczy. Reszta załogantów głośno go poparła, i skończyło się na tym, że ich stamtąd apiać rozegnano z powrotem po wszystkich barakach. Niemcy w końcu zrozumieli, że nikt z nich nie chciał wracać do okupowanej przez nich Ukrainy.


.....................................................................................................................................................................



Minęło kilka kolejnych męczących dni. Nic nowego się nie działo. Słońce paliło jak przedtem niemiłosiernie. Zdychaliśmy z gorąca, głodu i braku wiadomości, co się dzieje w naszych domach.


Któregoś wieczoru przywieziono jakichś dwóch Rosjan. Mówili, że są obywatelami CCCP, mieszkają już od paru lat w niemieckim Szczecinie i otwarcie najgorszą łaciną wyklinali *firera*, Trzecią Rzeszę i hitlerowców wszystkich jak leci zusammen do kupy. Od razu wiedzieliśmy, kim są, i trzymaliśmy się z nimi na dystans.


Czwartego dnia od ich przyjazdu podszedł do mnie Kolia Nikitin, poprosił na stronę i cicho powiedział:


- Przed chwilą było wystąpienie Stalina, - i przekazał mi jego treść.



...........................................................



*) Słynna, trwająca bite z okładem 3 zimy (dokładnie 900 dni) hitlerowska blokada Leningradu rozpoczęła się 8. września 1941 r.


Opisywane w rozdziale *Obóz jeniecki w Szczecinie* wydarzenia - to początki wojny, czyli nadal lato 1941 r.




  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media