Go to commentsZAMEK WULZBURG 30
Text 95 of 167 from volume: Jurij Klimiencienko. Okręt płynie dalej
Author
Genrehistory
Formprose
Date added2020-06-27
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1064

Rezultatem tego było natychmiastowe zesłanie buntownika do obozu karnego. Jakże ciężko przeżywaliśmy odjazd naszego Saszy! Dokąd go wywożono, nikt tego nie wiedział...


Podchodzi do mnie Dalk. Jak wszyscy jest strasznie przybity i mroczny.


- Ano, tak... Można było się tego spodziewać. Ale tak czy inaczej wciąż jeszcze istniejemy... - mówi.


Na próżno zacierał swoje rączki alpejczyk *Mannerheim*, po próżnicy radośnie szczerzył wszystkie zęby, kiedy tak zsyłał naszych Bóg wie dokąd i na jakie zatracenie. Jądro obozowego podziemia co prawda zostało wywiezione z Wulzburga, jednak hitlerowcy niczego na tym nie ugrali. Inni komuniści wszak ocaleli i to oni wyłonili spośród siebie kolejną zakonspirowaną trójkę, rodzaj centrum dowodzącego, skąd jak przedtem przekazywano z góry na dół konkretne zadania każdemu, kto tylko miał odwagę jakoś frycom się przeciwstawić. Grupa ta bez względu na skutki jej wykrycia postanowiła walczyć z Niemcami dalej - za wszelką cenę i przy pomocy wszystkich możliwych środków... Główny cel pozostawał wciąż ten sam: zakreślić wokół naszych marynarzy zaklęty krąg, ratować nas przed moralnym bezwładem i nie dać tym z piekła rodem szatanom do nas żadnego dostępu!


W skład tej trójki weszli powszechnie przez nas szanowani ludzie: Sawwa Gieorgiewicz Dalk, Władimir Iwanowicz Szylin, Borys Nikołajewicz Ikonnikow oraz - już nieco później - Alieksiej Pietrowicz Ustinow.


Niemcy kolportują w naszym obozie antysowiecką bibułę pt. *Odezwa*. Prawie nikt tego nie czyta, ludzie demonstracyjnie z tego szydzą - unterzy całymi paczkami znajdują to jako papier toaletowy w sraczach, co strasznie rozjusza *Mannerheima*, lecz jest to głupstwo w porównaniu z tym, co gestapowiec każdego nieledwie dnia słyszy z ust konwojentów, towarzyszących nam w pracy. Niby nawet na dole, w miasteczku ci ruscy śmierdziele w miarę nawet dobrze - jak na takich zdechlaków - pracują, ale dzieją się tam jakieś dziwaczne rzeczy... Psują się warsztaty, powtarzają się awarie pił tarczowych, wysiada w najmniej pożądanym momencie elektryczność, rozlatują skrzynie z cennym ładunkiem... A winowajców nie sposób znaleźć!

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media