Text 105 of 142 from volume: tęsknoty
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2020-09-22 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1129 |

nadchodzi jesień pachnąca deszczem
otulona
smutnym szarym welonem dusza
tęskni za słońcem i lazurem nieba
alabastrowe strzępki porannej mgły
lekkością suną w dal
gładzę miękką chustę otulającą mi ramiona
i cieszy mnie ciepło rozgadanego pieca
astry i marcinki tracą wdzięk
jeż zasnął w stercie opadłych liści
efemeryczne jasne momenty nie dodają energii
senne dni tłumią w zalążku iskierki radości
i nasączają myśli marzeniami o lecie
emocje nie pomagają żyć
nostalgia kłóci się z melancholią o miejsce w sercu
niecierpliwie czekam na wiosnę
a smutek trwa i buduje szańce






ratings: perfect / excellent
Tylko człowiek marnotrawi swój bezcenny jednorazowy czas - i ten czas zabija.
Dla zabicia czasu będę sobie tęsknić,
O tym wiersze pisać.
Podpis
Wasza ciocia Krysia
Chłodny wietrzyk wieje,
Chór ptaszęcy już nie śpiewa,
Ścichły lasy, knieje...
/M. Konopnicka 1842 - 1910/