Go to commentsDroga do domu /9
Text 157 of 167 from volume: Jurij Klimiencienko. Okręt płynie dalej
Author
Genrehistory
Formprose
Date added2020-10-31
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views912

Wieczorami urządzano w wildfleckeńskich klubach potańcówki. Ludzie tańczyli jak w ekstazie; dziewczęta, pozbawione tej przyjemności przez całe 6 lat wojny, gotowe były tańczyć do białego rana, kręcąc się po parkiecie i z kawalerami, i z koleżankami, i same ze sobą. Jak grzyby po deszczu rodzili się samorodni artyści: muzycy, śpiewacy, tancerze, deklamatorzy, poeci.


Do tego nurtu, ma się rozumieć, włączyli się także nasi marynarze. Ogromnym sukcesem cieszył się stworzony przez nich zespół jazzowy *Zapiekanka*, nazwany tak z powodu ulubionego wówczas przez wszystkich obozowego dania. Kiedy na scenę z gitarą wychodził Misza Mudrow albo Wasia Sinickij, który śpiewał wesołą piosenkę Żory Filippowa *Tosik*, albo pojawiał się na deskach pełen radości życia Boria Dykow, cała sala ryczała ze śmiechu i mury się trzęsły od owacji. Pamiętam do dzisiaj, jak Żora wygłaszał swój komiczny wykład *O szkodliwości picia* i tańcował na scenie ognistego obertasa rodem prosto z Odessy. Ludzie pękali ze śmiechu. Śpiewały też kobiety, młodzi mężczyźni i starzy. Śpiewali o Ojczyźnie, o miłości i wierności... Wszyscy bardzo kochaliśmy piosenkę *Płomyk*. Kiedy ją śpiewano, wielu z nas nie mogło powstrzymać łez.


Mimo tych wszystkich pozornie beztroskich chwil każdego coraz bardziej niepokoiło, że nikt się o nas już tyle tygodni nie upominał. Z pewnością dawno już dotarły oba pisma naszych kapitanów i do Paryża, i do Berlina, a rezultatów wciąż nie było. I kolejka nasza już sobie minęła miesiąc temu jak nie więcej - wyjechały nawet te grupy, które do Wildflecken trafiły grubo później niż my. Dowódcy chodzili do komendanta w naszej sprawie do znudzenia, lecz ten tylko rozkładał bezradnie ręce:


- Nie ma samochodów, i mówi się trudno. A z jakiego powodu nie pilnuje ktoś tam *na górze* ustalonej kolejności, on zielonego pojęcia nie ma. Trzeba będzie znaleźć winowajcę i go przykładnie ukarać. Porządek przecież jakiś musi być... Itd., itp., itd.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media