Text 255 of 255 from volume: stopniowo
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2020-11-24 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 997 |


dotykam dawno zebrane w bukiety
zapach który otoczył znajomym szelestem
przenika przez sen im bliżej
zaciskam oczy a przecież to ciepło
dłoni opartych o brzegi ust
otwieram myśli na próbę jak krzyk
gdy ledwie dojrzał bez siły skazany na zapomnienie
jestem już słowem przelewam deszcz
z jednej pary oczu w drugie wsiąka wieczór
ośmielony blaskiem zaczyna mówić
po co słowa gdy przemijanie bliższe milczeniu
widzę na rękach losy jak rzeki zapętlają czas
lecz tu i teraz stłuczone chwile jak kawałki życia
sklejam powtórnie byle gestem i znowu uśmiecham się
bez żadnego powodu który mógłbym zrozumieć






ratings: perfect / excellent