Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2021-04-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 650 |


MOJEJ ŻONIE...4
w śnieżnym obłoku wykroiłem serce
na niewidzialnej nitce jak latawiec
wiodę gdzie fale tam uproszę słońce
użycz mi farby - nie długo zabawię
może się oczy spotkają przypadkiem
kiedy Cię płomień na ganek wywabi
tonę w purpurze w szatach podróżnika
krawiec nad krawce lecz bez Ciebie nagi
ratings: perfect / excellent
Moja żona nie ma pojęcia o tym wierszu, nie zdradzam kiedy i o czym piszę.
Serdeczności
ratings: perfect / excellent
Mąż, co - nagi, bosy -
Nosi siwe włosy,
Trzyma się w sekretach,
Świetna partia - tylko nie ta.
kiedy cię płomień na ganek wywabi
(patrz ostatnia strofa)
Przypadek jakiegoś pożaru w damsko-męskim po/życiu to wygrana w totolotka. Na co nigdy nie liczymy. Żeby kobieta zechciała wypatrywać miłego swego, trzeba sobie na to ciężko zapracować
mam nadzieję, że pomimo "nie długo" zrozumiała Pani intencję autora.
Byłbym zobowiązany, gdyby Pani wstrzymała się od rymowanek w komentarzach. Ani one pomocne, ani dowcipne.
Serdeczności
po łapkach dostała
ała, ała, ała
ja też zaraz dostane
bo słowa rymowane
- jaki jest odbiór już wyemitowanych tekstów;
- co z nimi ludzie zrobią;
- jakie wąsy i brodę im nie dorysują.
Skoro nie życzymy sobie żadnego innego - poza "naszym jedynie słusznym" - odzewu, po prostu nie publikujmy niczego