Go to commentsTak było na początku...
Text 97 of 101 from volume: Moje wiersze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2021-04-17
Linguistic correctness
Text quality
Views598

Nie było mnie przy narodzinach ziemi

przy ustalaniu metryki

kto ją ważył i mierzył

obmył z ognia i pyłu.


Początek czasu rzeczywistego

przestrzeń niestabilna kwantowa

modeluje się i skrapla

w zalążki uczuć i percepcji.


Rozchwiany obraz

połamane stop-klatki

świat molekuł zmienia

wymiary i kształty

w subtelny urok feromonów.


Nagle sensoryczna eksplozja

z nicości i chaosu

super-siła się wyłania

przenika na wskroś

posłaniec życia

strumień wiecznych zmagań.


Jest rześki i słodki poranek

wciągam głęboko kogitujące powietrze

nucę pieśń dziękczynną

dobrze że jestem.


https://www.youtube.com/watch?v=eGbHnJCDMyE


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Noo, bardzo dobry wiersz.
avatar
Dziękuję paniom za ocenę.
Pogodnej niedzieli.
avatar
Podoba mi się.
avatar
W polskiej poezji 23. stulecia po Chrystusie

PRAWDZIWA PERŁA PEREŁ:

apoteoza tego, co j e s t
© 2010-2016 by Creative Media