Author | |
Genre | adventure |
Form | prose |
Date added | 2021-04-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1268 |
Gustlik zapukał w okienko potwornej twierdzy. Otwarła je postać odziana z grubsza, w zwiewnym szlafroku potarganym przez wiatr. Nie była mnichem, choć może tak by chcieli dziennikarze i ich mocodawcy. Kim była zatem? Otórz to pytanie właśnie zadawał sobie Gustlik, który półnagi, właściwie, co tu kryć, prawie calutki nagi, bo okryty tylko liściem figowym, czy laurowym, odzyskanym gdy wzięli się za zupę z kotła, zabłyskał ślipiami i stanął tak, jak widział w żurnalu. To znaczy nie na wprost, tylko tak jakoś bokiem, zaczepnie. Inaczej. Zachęcającą struną u nóg obyczajnie drżącym kolankiem. A udo miał doskonałe.
I powiada tak.
- Ja bym chciał tu przeforsować, a raczej poddać się, lekkiej, a może nawet dużo bardziej niż lekkiej, persfazji seksualnej. O ile to słowo, was, wasza łąskawość, nie razi. I ony, tu wskazał czułka miłosne, ukryte pod onym liściem, też by chciały oznaczyć świat środowiskiem półpłynnego orga.
- Acha. A ileż by ty chciał za to rypanie? Bo moim zdaniem, co tu kryć, tylko tyle mi zostało w kaszaloty, zapytam się inaczej. Czy ty mnie chcesz, czy ja mam do ciebie się dołożyć, byśmy kupili sobie tutaj chwileczkę zapomnienia?
- Ja tam nie jestem chytry na pieniądze. Ale byśmy coś zjedli.
Rycerze weszli do środka. To znaczy jeden rycerz już tam był.
Skryli się, odrzwia szturchały, tam gdzie te smary, magazyn niepotrzebnych rzeczy, byle się od wiatru osłonić. I dokonało się. Seksualistyczne aberrucium. Zapomnieli o krucjatach.
- Wody, wody!
Co do literówki, akurat ta nie jest literówką, zostawiłem to `ą` specjalnie. To tak, jakby ktoś akurat w tym momencie przełykał ślinę. Takie było założenie.
Co do błędów, wierzę na słowo. Że tak to się pisze. Czy powinno pisać.
ratings: very good / excellent
(Potknęłam się tylko ortograficznie na persfazji. Ale pobiegłam dalej. A teraz postawię świadomie kropkę przed nawiasem, bo strasznie nie lubię tej reguły, że najpierw nawias, a potem kropka. U mnie całe zdania są wtrącone. W języku niemieckim też tak jest, więc w moim poczuciu logiki nie jestem osamotniona.)