Go to commentsRuda Ewa
Text 46 of 53 from volume: Facecje
Author
Genrepoetry
Formepigram / limerick
Date added2021-04-24
Linguistic correctness
Text quality
Views842

Patrzę – ruda. Toż to Ewa! 

Na jej widok krew zalewa. 

Nie całego, lecz do pasa; 

czuję – spływa do… juhasa. 


Jestem w sprawach tych pacholę, 

lecz poczułem bożą wolę. 

Ot, nieborak, cóż mam począć, 

by przy tym Rudzielcu spocząć? 


Piersi kształtne, uda w cenie… 

Nie! Szatańskie to nasienie! 

Chyba zamknę już swe oczy, 

Nim ze spodni mi wyskoczy. 


O, tak lepiej, nic nie widzę. 

Już ją w myślach nienawidzę. 

Wzroku człowiek pozbawiony 

cnoty uczy się z ambony. 


Co ja czuję? Czyjeś dłonie 

ciut poczułem na mym łonie. 

Zapomniałem o dotyku… 

Ten zmysł zbił mnie z pantałyku. 


Już się we mnie wzbiera żądza, 

(sam bym siebie nie posądzał). 

Już rozbieram bez wahania 

Ewę (ja też na Adama). 



Już nagrzani jak patelnie, 

krew się burzy w niej i we mnie, 

już ruszamy do zabawy… 

„Brr…”! To budzik, powrót jawy.

  Contents of volume
Comments (39)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Tempo odpowiednie. Wyczuwa się podniecenie. `Nagrzani jak patelnia` - akcja może się dziać na Płaskowyżu Tybetańskim. Tam są takie wahania temperatury. Piszę - wahania, bo wiersz ten zmierza nieuchronnie do nagłego, nieodwracalnego oziębienia. Oczywiście Autor tego nie pisze. Ale tak sobie wyobrażam owe uniesienia. Dlatego daję oceny. Dwa plus za jazdę ze smokiem. I pięć minus za soki Andaluzji. Muszą tu w końcu się pojawić.
avatar
No i patrz! Arcydzieło, rozgryzłeś wszystko do imentu. Z jedną poprawką - ten płaskowyż jest bliżej, jeden z cieplejszymi temperaturami w Europie.
avatar
Obstawiam Kretę.
avatar
Nie wiem dlaczego wykluczyłem Hiszpanię. Pewnie też by się znalazł jakiś płaskowyż, w paśmie górskim Sierra Morena.
avatar
Ale zdaje mi się, że Ruda Ewa wybrała by Grecję. Pewnie wybrała się na wycieczkę, pierwsze wakacje po dłuższym czasie siedzenia za biurkiem, raczej nie zabrał jej ze sobą inicjator tekstu. Po co drzewo do lasu? `Piersi kształtne, uda w cenie`... To nie może być doświadczona księgowa. Raczej ktoś młody. Ruda, rudzielec... Gdyby pochodziła z Irlandii, ewentualnie Walijka, wybrała by Bora Bora. To musi być Polka.
avatar
Z kształtu księżyca wyczytałem, że lubi jeździć konno. Jest dosyć wysoka, około 177 cm wzrostu. Zgrabna. W pracy upina włosy w kok. Toteż, kiedy je rozpuszcza, mózg pracuje inaczej. Ruda się rozluźnia i szaleje. Jeśli poczułeś się zakochanym, daj pieniądze na fundację Jurka Owsiaka. Urok minie. Poczujesz się znowu wolny, a nie tylko - daj to, podaj tamto.
avatar
Jest pewna rada. Trzeba by ją zabrać na Alaskę i zostawić dwa dni na mrozie. Jeśli przeżyje, będzie się nadawać na żonę. Lecz jeśli tylko przekroczysz granicę, powrócą stare nawyki. Ćwiczyć ją ciągle, bez oglądania się na ruczaje, wozić do wód, by mogła się zaprzyjaźnić z praczem, podawać brudne portki do odnawiania i nie łudzić się. Odsunąć ją od strawy mięsnej, nie podawać alkoholu, i tak przez trzy dni, trzy tygodnie i trzy miesiące. Kiedy biały niedźwiedź przyjdzie w odwiedziny, wystawić ją na dwór. Kiedy niedźwiedź ją obwącha i nie wyczuje perfumu, nie pożre. A wtedy posłać po białego kornika.
Oddawać hołd we wszystkie dni powszednie. Ale nie jej, tylko sobie. W niedzielę zagrzać wodę do kubka, zamieszać z kaszą. Jeśli podziękuje, to dobrze. A jeśli nie, wystawiać na mróz aż do skutku.
avatar
A Biały Kornik to ja. Tak mnie nazywają Indianie z Szamotuł. Odczyniam tańcem, a gdy piję kawę samoloty zawracają do bazy.

Ale, wracając do Twojego tekstu. Kiedy się trą dwie gadziny, zawsze powinno dojść do finałowego trela orgazmu. Tego smaczku mi tutaj brakuje. Zaczęło się dobrze. Jak u Jana Brzechwy w wierszu `Lokomotywa`. Ale gdzie ów?
avatar
Wspaniały wierszyk... I cóż za marzenia senne? ;) No ale przecież ludzkie i normalne — u zdrowego na ciele i umyśle człowieka.

Jednak pruderia też ma się dobrze. Właśnie jednego pruderyjnego stawiającego Wam minusiki zneutralizowałam.
avatar
Michalszko. Gratuluję odwagi. Tekst jest impresją na temat seksu. A to się, kurczę, nie podoba współczesnej kobiecie. Bynajmniej nie przyzna się oficjalnie.
avatar
Byłam pewna, że zaraz dostanę minusika. :D Wiesz człowieku, że jesteś idiotą? Wiesz, z pewnością wiesz... No już, ulżyj sobie i znów kliknij gdzie ci trzeba — dla chwilowej, chorej, a jakże owocnej satysfakcji. :D
avatar
Hardy... budzikom śmierć!
avatar
Arcydzieło, nie masz mi czego gratulować. Człowiekiem jestem... i nic co ludzkie, nie jest mi obce. Pruderia jest mi obca.
No i huzia na Józia, jeszcze parę minusików od wiadomych osób brakuje. Pewnie jeszcze śpią. ;)
avatar
Zaczarowany ołówek poprosi administrację o nadprogramowy przydział minusików. Musiała wiele czasu spędzić za katedrą, bestyja.
avatar
Teraz tak sobie myślę... A może jednak nie powinniśmy neutralizować minusów tych nieskazitelnych inaczej? A niech mają swoją dziką acz chorą satysfakcję. ;D

Co Ty na to, Hardy? My się tu produkujemy, a Ty śpisz jeszcze? :)
avatar
Dla tych nieskazitelnych inaczej nieważne, co się napisze, lecz kto napisze... i zaraz minusiki lecą jak liście z jesiennych drzew. Możesz napisać np. "kwiaty są piękne", a i tak cię zminusują. Bo nienawistni już tak mają i muszą, no po prostu muszą. :D

O proszę, jak ładnie, czerwono robi się przy naszych komentarzach. Ale jeszcze przynajmniej od trzech brakuje. Poczekam. :D
avatar
Ratunku! Minusy mi zalewają kitkę.
avatar
Wyślij go gazetki parafialnej.
Tam dostaniesz same plusiki od moherowych.
Nikt tak nie rozumie spraw seksu i pożądania jak to środowisko.
avatar
Arcydzieło - co do umiejscowienia w przestrzeni geograficznej, to byłeś blisko, ale niedokładnie. Chodziło o płaskowyż Kras.
Co do innych dywagacji, pozostawię do domysłu.
avatar
Michalszko, oczywiście że to jest ludzkie i naturalne.

A pruderia... zawsze się tacy znajdą. Aby panować nad ludźmi i ich pieniędzmi, trzeba wpierw zapanować nad ich umysłami; najlepiej zakazami i nakazammi. I wiadomo, kto tak czyni od tysięcy lat., z wielkimi, materialnymi korzyściami dla siebie.

PS. Kiedy wszedłem, aż mi zamigotało od czerwonych minusików. Aż się uśmiałem... to dobrze świadczy o utworze i komentarzach, przeciwnie do zamysłu minusujących :)
avatar
Optymisto, uważam że budziki powinny być prawnie zakazane! Tylko zwykłe zegary, bez alarmu! ;)
avatar
Michalszko, te czerwone minusiki obchodzą mnie tyle, co leżące na drodze... wiadomo. Nie znaczy jednak, aby je pozostawiać. Tak, jak to "obchodzą mnie tyle, co leżące..." - albo się obchodzi (na drodze), albo (na portalu) usuwa.

PS. Nie wspomnę, że (jak znam życie) ciężko tu pracuje wielonickowa "osóbka" ;)
avatar
Puszczyku, to jest myśl! Dzięki za podpowiedź :) Oni są przy kasie, jeszcze coś mi skapnie, gdy jakąś hagiografię przy okazji napiszę ;)
avatar
Przez sześć strof i trzy wersy bardzo Ci zazdrościłem, narzekając w myślach, że takie rzeczy mnie tylko mogą się przyśnić. Na szczęście ostatni wers pozbawił mnie strasznego zjawiska, jakim jest zazdrość.
Kiedy zacząłem czytać, pod tekstem było niemal czerwono, coś na wzór barw twarzyczki ministra 00 i jego byłego zastępcy w momentach politycznego podniecenia. Dziewięć zneutralizowałem, ale jednego podwójnego nie byłem w stanie.
avatar
Nie doceniłem popaprańca, pojawiły się trzy kolejne, które zneutralizowałem. Przypuszczam, że będą następne.
avatar
To bardzo ciekawe. Wrzuć jeszcze zagadkę geograficzną. albo sam sobie wrzucę. Spróbuję zgadnąć gdzie jesteś. Hm. Czyżby na płaskowyżu Kras? hi hi hi
avatar
Popapraniec dalej aktywny, teraz zneutralizowałem tylko dwa.
avatar
Zabawa w czerwone trwa nadal.
avatar
Doprecyzuję. Tawerna, popijasz coś słodkiego. Ruda się kąpie. W basenie? Nie wiem. Mnie wychodzi że to jest wielka woda. Możliwe, że jesteście na płaskowyżu, a wasze marzenie płynie z wielką wodą.
avatar
Janko. Użyję swoich możliwości i skasuję parę.
avatar
Chyba się wreszcie skończyło. Namierzyłem.
avatar
Arcydzieło, licentia poetica z tymi regionami geograficznymi...
Ale kiedyś jako "drabble, dribble" powstawiałem trochę zagadek historycznych. Możesz odszukać i się pobawić w zgadywanie.
avatar
Jednak nie namierzyłem. Pudło. Gówno dalej się rozprzestrzenia.
avatar
Janko, co ponownie zaglądnę, to znowu te czerwone się pojawiają.
Jak zasugerowałem, to wieloniockowa "osóbka". Na jednym z portali miałem takiego "przybocznego trolla". Kiedyś wstawiłem tam dłuższe opowiadanie, na którego przeczytanie potrzeba było około 15-20 minut. Po minucie wszedłem poonownie, gdyż chciałem poprawić literówkę. Miałem już... 10 (słownie dziesięć) jedynek (tam można wstawiać ocenę w skali 1 - 5, bez komentowania). W ciągu minuty! ;)

Tak więc - uważam, że u nas też pojawił się podobny, wielonickowy "twór".
avatar
Kanko, co do zazdrości - tak czułem, i dlatego w puencie zdecydowałem się ją zniwelować dla czytających. Tę zazdrość ;)
avatar
Tym razem chyba trafiłem, bowiem od siedemnastu minut przy moich komentarzach nie ma minusów.
avatar
Znowu pudło, gówno dalej cuchnie.
avatar
Chce wam sie bawić z wielopostaciowym idiotą?
avatar
Puszczyku, nikt się z g... nie bawi, tylko usuwa.
© 2010-2016 by Creative Media