Go to commentsMajówka awansem
Text 82 of 94 from volume: Niezwykłe przygody i przeżycia
Author
Genrebiography & memoirs
Formprose
Date added2021-04-25
Linguistic correctness
Text quality
Views745

Majówka awansem


Piękna pogoda była w sobotę. Nic więc dziwnego, że wielu z nas zapragnęło się znaleźć na łonie natury i trochę pooddychać wiosennym powietrzem. Tym bardziej, że wiosna jak do tej pory nas nie rozpieszczała. A do tego jeszcze te obostrzenia pandemiczne psują nam wiosenny nastrój.

I takie pragnie z pewnością wiele osób wprowadziło wczoraj w czyn. Moja rodzinka także. Spontanicznie skrzyknęliśmy się na grilla. Padło na ogród córki, bo ma największy.

Wszyscy zebraliśmy się popołudniu. Jak jeden mąż. Było wspaniale. Wnuczki, te młodsze, bawiły się na sprzętach: huśtających, zjeżdżających, budujących, mieszkalnych... i wiele innych. Zaś te starsze wraz z dorosłymi zajęły się rozmową i przygotowywaniem grilla.

Ucztowaliśmy do godziny 21:30, coby zdążyć dotrzeć do swoich domów przed 22:00, wszak u nas znów godzina policyjna. Zresztą, to nic nadzwyczajnego, świętować na dworze do tej godziny. Tutaj ludzie są zdyscyplinowani, no, przynajmniej większość, i każdą prywatną imprezę zawsze kończą o 22:00, gdyż wtedy zaczyna się cisza nocna, która trwa do 6:00 rano.





Nie można było nie skorzystać z tak pięknego, sobotniego dnia i jako awansem nie urządzić sobie majówki, bo licho wie, co majowa aura nam przyniesie.



  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Fajny relaks i cudowna fotka. Prawdopodobnie na początku czwartego wersu zgubiłaś jedno "nie" (pragnie - pragnienie).
avatar
Fakt, Janko, zjadło mi się. Hmm... może to "nie" to jakiś symbol? ;)
avatar
I już czerwono. Niestety, u siebie nie mogę zneutralizować.
avatar
Jak fajnie, że chociaż można się spotkać w rodzinnym gronie :)
U mnie słońce było, ale i silny, zimny wiatr. Jednak wskoczyłem na rower i nakręciłem pół setki kilometerków w plenerach budzącej się do życia przyrody :)

*popołudniu - po południu ("popołudnie", ale "po południu").
avatar
Janko, widać, że czerwona zaraza w akcji. ;D
Tak jak pisałam u Hardiego: A może jednak nie powinniśmy neutralizować minusów tych nieskazitelnych inaczej? A niech mają swoją dziką acz chorą satysfakcję. ;D
Dla tych nieskazitelnych inaczej nieważne, co się napisze, lecz kto napisze... i zaraz minusiki lecą jak liście z jesiennych drzew. Możesz napisać np. "kwiaty są piękne", a i tak cię zminusują. Bo nienawistni już tak mają i muszą, no po prostu muszą. :D

Oni nawet do naszych starych tekstów wracają i minusują aż huczy. :D O kurczę... aż się polałam kawą ze śmiechu. Ale jeszcze lepszy humor mam na cały dzień.
avatar
Michalszko, miałem tu i tam od razu minusiki, nawet nie minęła minuta ;)
Ale, jak pisałem - g... się usuwa, nie zostawia. I tak czynię.
avatar
Hardy, to Ci gratuluję. Ja jutro wybieram się na rower. ;)
A z tym "popołudniem" masz racje. Chyba jeszcze dymem z grilla zaczadzona jestem. :D
avatar
Mają parę i czas te minusoroby :)
Siedzi toto za meblościanką i tylko czyha na nas.
avatar
Hardy, masz rację, gówno się rozlewa. Trzeba je wciąż spłukiwać do ścieków.
avatar
A może oni mają płacone od każdego minusika postawionego myślącym inaczej? :D
© 2010-2016 by Creative Media