Go to commentsManuel Oreno
Text 63 of 255 from volume: Arcydzieło
Author
Genrepopular science
Formprose
Date added2021-06-07
Linguistic correctness
Text quality
Views754

Jestem prezydentem Republiki bananowej. Nie wiem dlaczego tak mówią o mojej Republice. Przecież tutaj nie rosną banany.

Bynajmniej nie na drzewach.

Co u nas rośnie? Cebula. Pola cebulowe rozciągają się od ziemi aż do nieba. No, może nie aż tak, jakby pomyślał niejeden ultrakatolik. Chodziło mi o horyzont.

Mamy bardzo dobre stosunki z Polską. Zdaje się że tam rządzi taki mały przygłup. Nie wiem jak mogli go dopuścić do władzy. Ale widocznie potrzebowali taką niemotę.

Mnie to jest wsjo egal.

Najważniejsze żeby kontrakty były dotrzymywane. A mam tam coraz śmielsze widoki na eksportowanie cebuli.

Katolików u nas co niemiara. Tylko że u nas nie ma tylu kościołów. I jak już się kogoś pochowa, to nie ma zwyczaju, żeby go odkopywać.

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jako Polacy jesteśmy - jakżeby inaczej! - najlepsi. We własnym, naturalnie, sosie.

Gdybyśmy tylko się wysłuchali w głos cudzoziemców, którzy mówią/piszą o nas poza Polską, mocno by to nas chyba zdziwiło
avatar
Podobnie jak Włosi dla nas to makaroniarze, a Francuzi żabojady,

my dla innych jesteśmy

cebularzami
avatar
Cudzoziemców którzy piszą o nas Polakach, jak na lekarstwo. Tacy jesteśmy wspaniali, że nie zauważamy że inni mają swoje własne problemy.
Łatwiej o kogoś, kto mieszka za granicą, ale wywodzi się z tego samego kręgu kulturowego. W każdym razie w obszarze języka polskiego.
Z zewnątrz łatwiej jest wszystko dostrzec. Patrzy się na ten gulasz z pozycji kucharza. Albo pomocnika kucharza, jeśli nie chcesz się za bardzo angażować. Gulasz jest tym bardziej wyrazisty, im bardziej podchodzi do wżenia. Zawsze jest aktualne pytanie, kto podkręca gaz. Nawiasem mówiąc cebula jest nieodzownym składnikiem dobrego gulaszu.
Historia lubi się powtarzać. Ponieważ ludzie nie wyciągają wniosków. Może naprawdę nikt nie zauważył, że w ostatnich dziesięcioleciach można było w sklepie przebierać w bananach? Można się przyzwyczaić do dobrobytu. Tylko że potem hce się jeszcze więcej. Tylko czego?
Pierzyna, łacina i dziecina.
© 2010-2016 by Creative Media