Go to commentsNikołaj Alieksiejewić Niekrasow. Wiersze wybrane /42
Text 56 of 146 from volume: Tłumaczenia na wasze
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2021-06-18
Linguistic correctness
Text quality
Views699

*Wszyscy znacie młyn nad rzeką Unżą,

Nie raz i nie dwa stamtąd worki z moją kaszą

Czy mąką do miasta woziliście.

Na ten młyn od dawna ostrzy sobie zęby

Wasz kupiec, Ałtynnikow,

Alem nie tracił ducha i dobre 5 razy

Tutaj do waszego powiatu żem przyjeżdżał,

Żeby się w sprawie sprzedaży młyna akuratnie, co i jak wywiedzieć.

Mówiono, że to kupno z przetargiem,

Który odbędzie się w następnym terminie.

Sami wiecie, że wozić ze sobą ciężki pieniądz

Po dzikich wertepach 30 wiorst wte i z powrotem -

I to po próżnicy - rzecz to mocno ryzykowna;

Przyjechałem tutaj bez grosza przy duszy.


Jednak, jak się okazało przed chwilą,

Tego drugiego terminu wcale nie będzie!

Ukartowali to sobie, podlece, już wcześniej

I rechocą w biurze teraz ze śmiechu, antychrysty jedne:


``Cóż ty w ciągu pół godziny zwojujesz?

Gdzie ty znajdziesz forsę na zadatek?!``


A może jednak się mylicie, wy, łobuzy jedne?

Może z Bożą pomocą kasa się jednak znajdzie?

Cwani i chytrzy są nasi wszechmocni urzędnicy,

Bogaty też bardzo kupiec Ałtynnikow,

Ale cóż oni wszyscy razem znaczą wobec bogactwa,

Jakim jest nieskończona szczodrość gminu!


Nie da się jej jak morskiej ryby do końca wyłowić,

Choćbyś ją łapał w sieci przez całe tysiąclecia!


Ano, bracia, sam Bóg na niebie widzi,

Że wszystko wam oddam co do kopiejki

Już w najbliższy piątek na następnym jarmarku!

Pal sześć ten cały młyn i moja strata!

Ja im krzywdy swojej nie daruję!

Nikt nigdy nie będzie śmiał się z Jermiły Girina!


Jeśli mnie znacie, jeśli mi ufacie -

Poratujcie, na Boga żywego, kto jakim groszem może!*


I stał się cud nigdy wcześniej nie widziany:


Na całym gubernialnym*) placu bazarowym

Wichrem odwinęły się poły w chłopskich sukmanach,

Ludzie rozwiązali swoje sakiewki

I do kapelusza niosą sierocie drobniaki,

Dają, ile kto może!


Jermiło to bystry i piśmienny młynarz,

Lecz nie nadąża ze spisywaniem, co kto daje i ile,

Nie ma czasu nawet policzyć, jaka suma się z tego już zebrała!

Chłopi nakładli i srebrnych rubli, i złotych monet

Z głową najmiłościwiej panującego, i nadpalonych,

Przetartych, zabrudzonych banknotów.


Jermiło wszystko brał jak leci,

Nie gardząc nawet miedzianymi piątakami,

Wśród których przebłyskiwała niejedna

Stara grzywna, dzisiaj warta dobre sto rubli

Jak nie więcej!


1865


..........................................................


*) na całym gubernialnym placu - gubernia /stolica regionu/ to rosyjski odpowiednik naszej Łodzi, Wrocławia, Gdańska etc., etc.; miasta te do dzisiaj posiadają ogromne bazary i place targowe, chociaż ich dzisiejsze funkcje są już nieco inne: spacerowe, rekreacyjne, rozrywkowe




  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
No i proszę, szczerość ludzka popłaca, zawsze popłacała. Działa na innych, otwiera serca, pobudza hojność.
avatar
Podoba mi się styl i forma zapisu. Wychodzi na to, że można o zwyczajnych sprawach i ludziach napisać interesująco. Pozdrawiam Autorkę...
avatar
Malutkie sprostowanko:

napisałam to nie ja, a Rosjanin, który relacjonował tamten świat 150 lat temu jako real sobie współczesny.

Ja tu jestem jedynie jako medium
© 2010-2016 by Creative Media