Go to commentsNikołaj Alieksiejewić Niekrasow. Wiersze wybrane /63
Text 77 of 146 from volume: Tłumaczenia na wasze
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2021-07-15
Linguistic correctness
Text quality
Views671

Czas zlatywał sokołem z nieba,

Swobodnie i lekko

Dyszała pierś szlachecka.

W czasach bojarskich,

Za staroruskich porządków

Rządził duch samowoli!

Żadnych przeciwności,

Komu chcę - temu okażę zmiłowanie,

Kogo chcę - poślę na stracenie.

Jedyne prawo - moja dobra wola!

Kułak - to moja policja!

Takim czymś cios w mordę krzesze iskry,

Drobi wszystkie zęby,

Cios - siarczysty pollliiiiczek!..*


Raptem, jakby się struna zerwała,

Pan się zatchnął, natychmiast milknąc,

I, opamiętawszy się, ponuro znowu zawołał:

- Ej, Proszka!

Wychylił następny kieliszeczek - i miękkim

Jedwabnym głosikiem rzekł: *Sami przecież dobrze wiecie,

Że nie da się żyć z ludźmi bez surowości, prawda?

Ale ja swoich tłukłem - zawsze tylko z dobrego serca.


Skończyły się jednak wszystkie te pieszczotki,

I dzisiaj już chłopów nie bijemy,

Za to też po ojcowsku

Już ich nie hołubimy.

Owszem, byłem czasem surowy,

Jednak najczęściej ludzkie serca

Zdobywałem swoją łaskawością.


Ja sam każdego niedzielnego jasnego poranka

Z całą swoją ojcowizną

Przyjmowałem Chrystusa pana!


Bywało, że wiosną w moim salonie gościnnym

Nakrywał się najdłuższy suty stół,

A na nim i kraszone jajka wielkanocne,

I baby z bakaliami, lukrem i czekoladą,

I pascha!




1865





  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
A ja mam nadzieję, że nasz samozwańczy pan też się wreszcie opamięta.
© 2010-2016 by Creative Media