Dobre na rap, ale w chwili obecnej opisana groteska nic oraz niczego do niczego nie wnosi, oprócz... ziewających juniorów za pokrzywionymi oraz podrygującymi barkami ex "królika Jewropy", którego jedynym osiągnieciem stał się Brexit... ;-)

Gonitwa obrazów, zapytań i "myśli":

- wrócił król Popiel z jadem w kielichu;
- myszy się zajadały ciałem króla Europy;
- co z człowieka, który zdradza?
- szeroka publika czeka: szafot czy szubienica?
- koło fortuny;
- karty odsłoni Ewa Masny /wiceprzewodnicząca Rady Miasta Stołecznego Warszawa?? stomatolog z Łodzi?? nie jednemu psu na imię Burek/;
- nie pozwólmy się opluwać;
- w żyłach /Polaków??/ płynie szlachecka krew

(jak u kogo - przytłaczająca większość rodaków ma plebeljskie korzenie)

- opuszczony wrak Tupolewa /chodzi o katastrofę samolotu rządowego TU 154 z 10. kwietnia 2010 r.??/;
- kundel szczeka narzeka;
- elita dzieci komusze /po 1990 r.?? w 2021 r.?? patrz data publikacji/;
- Germanie jedzą kartofle z ogniska;
- czarne malowane ryje;
- Wisła;
- Rafał;
- puste PÓŁKULE /mózgowe??/

i co tam jeszcze ;(

Taki jest ten nasz polski rock`n`roll.

(vide temat - i jego wykład)

Tymczasem istotą każdego /w tym polskiego/ rock and roll`a jest surowa dyscyplina formy i wewnętrzna prostota tak harmoniczna, jak rytmiczna.

Na jakim gazie trzeba być, by

- z taką kakofonią /w obu PÓŁKULACH?!/ -

tu tak nawijać??

Na takich asocjacjach

/Popiel-myszy-szafot-koło fortuny-Ewa Masny-szlachecka krew-wrak Tupolewa-kundle-komusze dzieci-Wisła-Rafał-puste półkule/

zbudowany "światopogląd" - to ten łatwopalny we łbie słoma/chrust

dzisiaj w cenie nawet po 154 zł/m³