Go to commentsIwan Turgieniew ''Hamlet i Don Kichot'' /4
Text 88 of 146 from volume: Tłumaczenia na wasze
Author
Genrenonfiction
Formprose
Date added2021-07-26
Linguistic correctness
Text quality
Views748

Konsekwentne dążenie do wciąż jednego i tego samego celu przydaje jego myślom monotonii, a umysłowi wąskiej jednostronności; to człowiek o ciasnych horyzontach i niewielkiej wiedzy, ale, przyznajmy, jakaś większa edukacja wcale nie jest mu potrzebna; dobrze wie, o co tu chodzi, po co żyje na tym świecie, a to przecież najistotniejsze. Może robić na nas wrażenie raz kompletnego wariata, kiedy empiryczna namacalna rzeczywistość znika przed jego oczami i taje jak wosk pod wpływem żaru jego entuzjazmu - jak np. wtedy, gdy naprawdę w drewnianych kukłach w i d z i żywych Maurów albo gdy myli rycerzy z baranami - raz wydaje się całkowicie nieczuły i ograniczony, kiedy nie potrafi ni współczuć, ni czymś rozkoszować; lecz przecież jak długowieczne stare drzewo zapuścił w opokę głęboko korzenie i nie jest w stanie ni zmienić swoich przekonań, ni mentalnie przenosić z jednego przedmiotu na drugi; solidność jego etycznych postaw (proszę zauważyć, że ten zwariowany, wiecznie peregrynujący*) rycerz - to najbardziej moralna istota na tym naszym łez padole) przydaje szczególnej siły i wielkości wszelkim jego poglądom i wypowiedziom oraz całej jego postaci, bez względu na to, jak humorystyczne i poniżające nie byłyby wszystkie te jego przejścia i perypetie, w jakie nieustannie popada... Don Kichot to entuzjasta, wierny sługa i nosiciel idei, cały jej lśnieniem owiany.


A kim jest Hamlet?


To ucieleśnienie analizy i egoizmu, a zatem to sceptyk, który w nic nie wierzy, urodzony cynik. Żyje cały wyłącznie dla siebie; to zimny egoista, lecz wierzyć w samego siebie nawet egoista nie potrafi, gdyż jakakolwiek wiara jest możliwa jedynie wtedy, gdy wierzysz w to, co jest p o z a oraz n a d tobą. Jednak to JA, w które Hamlet kompletnie nie wierzy, jest mu bardzo drogie - to ten punkt wyjścia, w jakim na zasadzie inercji krąży nieustannie, ponieważ nie znajduje w całym świecie niczego, do czego mógłby przylgnąć duszą; to sceptyk - i tylko sobą wiecznie zawraca swoją głowę; wciąż zajmuje się nie swoimi królewicza obowiązkami, a swoim położeniem. We wszystko wątpiąc, naturalnie, nie oszczędza również samego siebie; jego umysł jest zbyt szeroki i zbyt rozwinięty, by zadowalać się tym, co znajduje w samym sobie; rozumie swoją słabość, jednak wszelka samowiedza jest siłą, stąd płynie ten sarkazm i ironia - całkowite przeciwieństwo entuzjazmu don Kichota. Hamlet z rozkoszą i przesadnie wciąż siebie gani, nieustannie siebie obserwując, wiecznie zapatrzony w swoje wnętrze, zna wszelkie najdrobniejsze swoje niedostatki, którymi pogardza, pogardza też całym sobą - i w tym samym czasie, rzec  można, tą pogardą się karmi. Nie wierzy w siebie - i równocześnie jest próżny; nie wie, czego chce i po co żyje - i zarazem jest do życia swego przywiązany i żyć pragnie...




.................................................................



*) peregrynujący - nieustannie podróżujący

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ciekawa interpretacja obu bohaterów, powstałych w tych samych czasach, ale jakże odmiennych, idealista (Don Kiszot) i Hamlet mający jeden cel, jakim jest zemsta za śmierć ojca. Obie postacie podążają odmiennymi drogami, choć pisarze powołali ich do życia w tym samym czasie.
avatar
Ciekawe!
MS
avatar
Piękne, zaskakująco trafne paralele dwóch krańcowo różnych, wzajemnie wykluczających się postaw życiowych. Donkiszoteria i hamletyzowanie to - podobnie jak woda i ogień - alternatywa.
© 2010-2016 by Creative Media