Zapomniałeś napisać o potrzebie zakupu 300 ołtarzy polowych jako niezbędnego wyposażenia armii.

I jeszcze potrzebne są ciepłe kalesony dla kapelanów.

Puszczyku, dzięki. O ołtarzach pisałem 28 października w limeryku "O zatroskanym Franku"
Minister Franek spod Rembelszczyzny,
wciąż zatroskany o los ojczyzny,
zamiast czołgów chciał ołtarzy,
ale to się nie wydarzy
wskutek ołtarzy wielkiej drożyzny.

Przy okazji wyjaśniam, że obecny minister wojny pochodzi z Legionowa, w którym jako burmistrz zdobywał wojenne szlify. A Legionowo właśnie leży w pobliżu wioski Rembelszczyzna.

Marianie, dzięki. Rzeczywiście zapomniałem o ciepłych kalesonach, ale o nich może przy innej okazji, a tych jest morze.

Nasz sprzęt bojowy to te /wszystkim lwowiakom pamiętne/ guziki Rydza-Śmigłego, które razem z całym polskim płaszczem poszły na całopalenie

A to sorry. Gdzieś mi tamten umknął :)
W sumie to biedne te wojaki. Rozkaz to rozkaz, a że robią z nich pionki na szachownicy walki o władzę i dalszego skłócania narodu... cała obecna Polska.

Pani Emilio, serdecznie dziękuję.