Go to commentsRozdział 22. Dyrygować paradą będę ja. /2
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2022-01-14
Linguistic correctness
Text quality
Views504

Koriejko nie odpowiedział. W jego kapralskich zmarszczkach legły cienie.


- Ależ nie! - zdecydowanie powiedział Wielki Kombinator. - Widzę, że pan nie pochodzisz od małpy jak wszyscy obywatele, lecz od zwykłej krowy. Kombinujesz pan tak ciężko jak parzystokopytne. Mówię to panu jako specjalista od rogów i kopyt. A zatem jeszcze raz. Wedle moich danych dysponujesz pan 7 - 8 milionami. Moja teczka kosztuje milion. Jeżeli jej pan nie kupisz, natychmiast zaniosę ją gdzie indziej. Oczywiście, nic mi w zamian tam nie dadzą, ale pan zginiesz. I mówię to wam jako ososba prawna osobie prawnej. Ja pozostanę takim samym biednym poetą i poligamistą, jakim byłem, lecz do samej śmierci będę się pocieszał myślą, żem uchronił nasze wspaniałe społeczeństwo przed tak strasznym jak wy Harpagonem*).

- Pan pokaże te akta, - rzekł w zadumie Koriejko.

- Tylko bez gorączkowego pośpiechu, - zauważył Ostap, otwierając teczkę. - Tą paradą dyrygować będę ja. W swoim czasie przecież uprzedzałem o tym pana w telegramach. Teraz ta parada właśnie nadeszła. I to ja, jak to już widzicie, tu rządzę.


Milioner zerknął na pierwszą stronę swojej sprawy i, ujrzawszy tam własną fotogafię, nieprzyjemnie się uśmiechnął i powiedział:


- Coś nie rozumiem, czego wy ode mnie chcecie. Chyba że tego, żebym zajrzał z samej ciekawości.

- Ja też tylko tak z ciekawości, - oznajmił Bender. - To co? Zacznijmy może wreszcie, korzystając z tak niewinnego uczucia. Szanowna ławo przysięgłych, Alieksandr Iwanowicz Koriejko, urodzony... Zresztą szczęśliwe dzieciństwo możemy sobie darować, bo w tym błękitnym czasie nasz Sasza nie trudnił się jeszcze komercyjną grabieżą. Dalej mamy do czynienia z różowym okresem młodzieńczym. Opuśćmy kolejną stronę...  A oto przed nami wczesna młodość, początek świadomego życia. Tutaj już możemy się zatrzymać. Tylko z ciekawości. Strona szósta naszej teczki personalnej...


Ostap przewrócił kartkę i ogłosił treść siódmej strony, a po niej ósmej i tak dalej aż po stronę 19. włącznie.


- I oto, szanowni panowie przysiężni, przed naszymi oczyma wyobraźni przebiegły właśnie przed chwilą pierwsze wagi ciężkiej przestępstwa naszego podsądnego, którego tutaj jestem obrońcą, takie jak np. handel państwowymi medykamentami w czasach głodu i epidemii tyfusu, a także przekręty w okresie pracy w zaopatrzeniu, które finalnie doprowadziły do zniknięcia całego transportu kolejowego wraz z żywnością wysłaną w ramach pomocy humanitarnej na głodujące Powołże. Wszystko to są fakty, wysoka ławo przysiężna - fakty, które interesują nas wyłącznie z czystej ciekawości.


Ostap mówił to we wstrętnej manierze przedrewolucyjnego mecenasa, który, czepiwszy się jakiegoś słóweczka, już go z zębów swoich potem nie wypuszcza i nieustannie je później klepie przez całe dziesięć kolejnych dni wielkiego procesu.


- Nie pozbawione ciekawości jest również pojawienie się mego klienta w Moskwie w 1922 roku...


Twarz Koriejki nadal zachowywała swój beznamiętny neutralny wyraz, jednak dłonie bez celu zaczęły poruszać się po stole jak u ślepca.


- Pozwólcie, panowie przysięgli, zadać wam jedno małe pytanko. Naturalnie, tylko z ciekawości. Jaki dochód mogą człowiekowi przynieść zwykłe dwie beczki, wypełnione przelewającą się wodą? Dwadzieścia rubli? Trzy ruble? 8 kopiejek? Nie, szanowni państwo! Mojemu klientowi przyniosły one 400 tysięcy przecinek zero zero rubli złotem. Warto zaznaczyć, iż obie te beczki nosiły jakże wyrazistą nazwę: *ARTEL PRZEMYSŁOWY PRODUKTÓW CHEMICZNYCH  ``REWANŻ``*. Pójdźmyż jednak dalej. Strony od 42. do 53. Miejsce akcji malutka ufna republika: błękitne niebo, wielbłądy, oazy i nieopierzone szczygły w tiubietejkach na głowie**) Nasz oskarżony pomaga budować elektrownię. Podkreślam: pomaga. Spójrzmy na jego twarz, panowie przysięgli!..




1931



...........................................................................


*) Harpagon - główny bohater komedii Moliera *Skąpiec*;


**) tiubietajka - męskie wzorzyste haftowane nakrycie głowy mieszkańców Azji Centralnej

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zawsze w teczkach tkwiła
niebywała siła.
© 2010-2016 by Creative Media