Text 10 of 18 from volume: Jeszcze nie było tu ciemno
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2022-02-07 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 902 |

wykluwamy się
niby pisklęta – pazurami sygnujemy grzbiet słońca
najeżone popołudnie grzeje nam w kark i przypieka drgające włoski
rodzimy się i odchodzimy
tracimy dech w śmietankowej flegmie księżyca
zza przymkniętych powiek – wszystko, ale nie wieczność
płynie, przewraca się i koziołkuje
rano stajemy w szeregu: oddechy zastygają w powietrzu
swędzi całe ciało, bolą mięśnie – i na nogach z waty patrzymy za słońcem






ratings: perfect / excellent
Życie kruche ale ciekawe przekazujemy dalej geny.
Tak widzę treść wiersza.
Pozdrawiam:)
ratings: perfect / excellent
czyli na nasze
Marność nad marnościami i jeszcze raz marność
/Księga Koheleta/
jojczenie, marudzenie i narzekactwo to postawa obarczonych chorobami i steranych biedą s t a r c ó w
Nie marudzimy!!
Pierś do przodu - i naprzód
ratings: perfect / excellent
. Myślisz, że gadam głupoty? Przeczytaj choćby tylko jeden raz historię biblijnego potopu.