Go to commentsTryptyk małżeński 1/3
Text 255 of 255 from volume: miszmasz
Author
Genrecommon life
Formpoem / poetic tale
Date added2022-02-18
Linguistic correctness
Text quality
Views920

Matriarchat - czyli rządy kobiet

~~

Ty lepiej nic nie gadaj, że to moja wina

- rzekła żona do męża - idąc gdzieś przed nocą.

Sam w łóżku jesteś miękki jak lalka Balbina,

a mnie z tej mojej chcicy aż uda się pocą.


Więc muszę wyjść na ulicę - zaspokoić żądze,

przy okazji zaś sama przewietrzyć co nieco.

Z tego płyną do domu dość znaczne pieniądze;

a mnie też nie ubędzie nic - z rzeczy pod kiecą.


Więc nie martw się lebiego o moje wygody

gdzieś właśnie na ulicy czy jakimś hotelu.

Ja tam tylko nadstawiam tyłek albo przody.

Czasami mi się trafi nie jeden a wielu.


Jestem dość znaną `lalą` - zaspokoję wszystkich

i jeszcze na dodatek sama też sfolguję

od mojej nieustannie rozpalonej żądzy,

gdy wokół mnie biegają dość bogate .. luje.


Wrócę pewnie nad ranem - więc mi zgotuj kąpiel,

no i śniadanie smaczne żeby mi tu było.

Bo jak się nie postarasz i w coś ja tu zwątpię;

możesz oberwać w jaja, a na końcu w ryło ..

~~

cdn ..

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Mąż dostanie w jaja albo w głupie ryło... lecz to on ją wybrał, było nie było! Wybierały gały to, co widziały, niech więc chłop się cieszy razem z jego małym.
© 2010-2016 by Creative Media