Go to commentsAlikwot
Text 253 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2022-08-19
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views394

nie bój się, tylko udaje groźne. 

daj mu się wywarczeć, wywyć, a objawi 

prawdziwą naturę. 


wiedz: to część składowa milczenia, 

budulec głębokiej ciszy. mówi do nas tonem 

pełnym pogardy, drwiąco, 

kpi w żywe tęczówki. 


syczą szczelnie zaciśnięte usta poszarpanych 

głów, dudnią całe muzea grynszpanu, 

ślepe rzeźby Igora Mitoraja, twarze zmienione 

w grudę gipsu, lód, marmur, bryłę glinopodobnej 

mazi (aż kamienieje ze złości na nas!) . 


charczą powojenne odłamięta warg, 

dwuipółcentymetrowe okruchy szczęk, 

pniaki-pozostałości posrebrzanych zębisk. 


wtul się. przecież jesteśmy ponad to. 

burackie miasta, zapadłe w muł, okolone 

wiankami z malw wioski – to tylko mokra szczecina 

wiecznie wściekłego kundla. uciekać przed nim, 

starać się obłaskawić, rzucać mu schaby, 

kostuaria, wydarte sobie z piersi 

pompki ssąco-tłoczące, rozpłaszczać się 

jak ostatnie płazińce, ryjąc nosem w ziemię, 

czcić zaślinionego łańcuchowca? 


powtarzam: musisz się wsłuchać. po pewnym 

czasie dostrzeżesz warstwy charkojazgotu. 


za potępieniem, szyderstwem, splecionymi ogniwami 

plocisk, pomówień, bujd, do których uczepione są 

całe ulice, powiaty, miejscowości, 

kryje się... dno. emaliowane wiaderko okazuje się 

nie być wypełnione niczym, nawet deszczówką. 


to pamiętnik pisany żółtymi plwocinami, zwinięty 

w rulon, butwiejący w najlepsze zeszyt 

ukryty w dziupli drzewa (czyżby sam autor 

wstydził się tego, co nacudaczył?). 


nasz śmiech będzie wichurą, 

która wyrwie je z korzeniami, 

uniesie najwyżej jak się da 

by cisnąć w błękit, w bezchmurne niebo. 


...spadnie uschnięte, lecz potężniejsze, 

setki lat później, 

kiedy nas to już w żaden sposób 

nie będzie dotyczyć.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media