Go to commentswspomnienia wariata
Text 118 of 164 from volume: samotność
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2022-10-25
Linguistic correctness
Text quality
Views494

z obojętnością w oczach przemierzam kres 

schylony z perspektywy żaby dobrze widać horyzont 

wpatrzony w przyszłość, szkoda gdzieś głęboko 

ukrytych niezałatwionych spraw, wspomnienia 

zastępują nienaprawione minuty, godziny na kilka chwil 

zasypiam z tępym wbitym wzrokiem rozbiegane światło 

na suficie nad drzwiami krucyfiks przypomina człowieka, 

który cierpiał by umrzeć powstać zza grobu i żyć ponad czasem 

życie wieczna drogą do domu do Ojca by osądził

Ziemię, na której człowiek stracił głowę

by więcej niczego nie pragnął prócz uśmiechu

  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jakie ładniutkie
avatar
Jakie głupiutkie! Nie wiersz, lecz komentarz poprzednika ;-)
avatar
Z perspektywy pochylonej /zgarbionej/ żaby

(vide pierwsze wersy)

- tego wariata, co tutaj wspomina -

(patrz nagłówek)

widać tylko błoto czyli chory zont*).

............................

*) chory zont - chory /skrzywiony, zawężony/ horyzont
avatar
Krucyfiks nad drzwiami

(patrz tekst)

- to nieśmiertelny symbol Wielkiej Przegranej Człowieka - i Boga.

Jeśli jest on /krucyfiks/ wyraźnie widoczny nawet z takiej nędznej i bylejakiej

- żabiej ?? -

perspektywy,

TO JEST JESZCZE NADZIEJA!

Na z martwych wstanie
avatar
Droga /rozumiana jako powrót/ do domu Ojca, po to, by osądził Ziemię /tutaj w znaczeniu Ziemian/

(vide końcówka)

- to metafora przekraczania krawędzi własnego życia Z NADZIEJĄ na łaskawy /dla siebie/ Ojca wyrok.

Problem w tym, że Syn Marnotrawny już został na-gro-dzo-ny. W końcu ILE RAZY chcesz dostać tak wyjątkową premię za nic?!
avatar
Tytuł wiersza wprowadza trzecią perspektywę widzenia chorego zontu.

Taki jest twój widnokrąg, jak wysokie są twoje progi
avatar
Dziękuję za uwagę i komentarze.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)
© 2010-2016 by Creative Media