Go to commentsAdwokat
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2024-01-14
Linguistic correctness
Text quality
Views177

Adwokat diabła - to jest fucha!

Narzedzia pracy - bystre oko

plus skalpel w ustach. Po co ręce?

Zdradziłaby bezsłowna mowa.


Obok jest podprogowy przekaz -

a w tle materiał - mózg jak przetak -

impulsy płyną rynienkami...

Niosą sugestie. Diabeł mami.


Z  dostępnej  listy głównych grzechów

tworzy mikstury i toksyny.

Zaszczepi gniew i wściekły opór -

zalążek pod poczucie winy

u adwersarzy. Żal za grzechy....

Pogłaszcze próżność, pychę klepnie.


Czujesz to? Guilty or not guilty?

Na wizerunek nałóż filtry.


Co chcesz? To tylko taka praca

wykonywana na zlecenie.

Widzisz papugę wciąż, czy misia

(of course biednego). Ocieplenie

czas zacząć wizerunku po tym,

gdy brudnej minie czas roboty.




A teraz cisza! Idzie w głowę

szczęśliwe, uśmiechnięte nowe...

póki w piekiełko się nie zmieni.

Zbudzą się świeżo odmóżdżeni,

którym została tylko garda.


Diabeł miał cel, adwokat -  target.


  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Naprawdę???
avatar
Przepraszam: za szybko ta "poprawność" mi się kliknęła.
avatar
Naprawdę? Też mogę o to zapytać. Dostrzegam mechanizm... Jeno.

Pozdrowienia, Befano.
avatar
W punkt i mam wrażenie, że tak w obie strony.
avatar
We wszystkie strony. Socjotechniki w marketingu, w przestrzeni społ.-polit. od dawna funkcjonują - z powodzeniem, dopóki nie pojawi się sprzeciw wywołany zewnętrznym czynnikiem, którego nie da się zniwelować. Dlaczego protesty u sąsiadów?
Pozdrawiam
© 2010-2016 by Creative Media