"Jak jeszcze według was, można pomóc przeżyć zwierzętom, którym zagraża wyginięcie."
- Nie odbierać im przestrzeni do życia i zostawić w spokoju.
Dokarmianie niedźwiedzi to wyjątkowo chory pomysł.

@leo
To jest chore, czyli wyrażanie zgody, aby wyginęły bezpowrotnie, jak 70% populacji, która wyginęła bezpowrotnie.

Niedźwiedź posiada węch wielokrotnie lepszy od psa myśliwskiego i bardzo szybko skojarzyłby pożywienie w paśniku z człowiekiem, jako jego dostarczycielem. Nie pomogą jednorazowe rękawice, fartuchy i gumowe buty. Na kolejny obiad przyjdzie do czyjegoś domu, samochodu albo śmietnika. Jako niebezpieczny drapieżnik, a nie miś Yogi z kreskówki, po przełamaniu dystansu jest skazany na śmierć, ponieważ człowiek ma karabin, a niedźwiedź nie. Czy teraz było jaśniej? - Nieodpowiedzialna ingerencja w przyrodę, nawet w dobrej wierze, jak przykładowo, dokarmianie łabędzi ma zawsze jeden i ten sam negatywny skutek.

Nie dla misia są paśniki, bo pomyli je z pasieką: od paśnika do pasieki niedaleko. Rzut kijem. A propos: w północnozachodnich stanach USA grizzly - podobnie jak wilki i bizony - powoli wracają na swoje prastare siedliska dzisiaj odgrodzone od farm bydła i ludzkich sadyb jedynie monitoringiem i zwykłym pastuchem elektrycznym.

@leo
To jest wyjątkowa sytuacja, która zagraża populacji. Dlatego należy pomagać. Aby nie dołączyły do 70% populacji, która bezpowrotnie wyginęła.