Polska diaspora na świecie to

u w a g a

20 M I L I O N Ó W ludzi

Raz-dwa-trzy!
Wypad z puli:
My i ty
Oraz wy!
Mieszkam w małym /od 1945 r. polskim/ miasteczku G.

2 km od Mescherin i rzut beretem od Schwedt. Tutejsze Polki dzieci rodzą po drugiej stronie Odry. Żeby miały niemieckie obywatelstwo. Dzieci miejscowych zamożnych Polaków podstawówki i gimnazja kończą właśnie tam /w Niemczech/

Wiec się skończył,
Dzień się skończył,
Pora do chałupy.
Masz zarobki w euro,
Dzieci dwujęzyczne,
I... krupa do krupy...
Dawno już zmurszały
Przygraniczne słupy

Ludzie /w tym uchodźcy/ jak antylopy gnu migrują "za lepszym chlebem" bez względu na wszelkie granice

i

żadne patriotyczne apele, wiece, mury graniczne i sztandary

nie stanowią dla nich żadnej bariery

Co się liczy
Przy granicy?
To, co za granicą:
KASA! KASA! KASA!
Ludzie kasę liczą!

Emiliapienkowska dziękuję.
Ze względu na przestępczość może powinny być kontrole? Nie zmienia to faktu, że Polacy z rejonów przygranicznych jeżdżą za granicę, a Niemcy też czasem kupują u nas.

Mamy problem z nazewnictwem. Ludzi z Azji i z Afryki, szukających lepszego życia na Zachodzie, nazywamy uchodźcami,

natomiast rodaków, szukających lepszego życia na Zachodzie, nazywamy braćmi i siostrami

Trzeba się zdecydować:

CO JEST CZYM?

Trump na bagnach Everglades na Florydzie zakłada obozy /koncentracyjne/ dla uchodźców,

choć sam jest /w n-tym poniemieckim pokoleniu/ uchodźcą,

i Bóg raczy wiedzieć, czym to się skończy

W naszej przychodni nie ma młodych lekarzy i pielęgniarek. Średnia wieku - tak na moje oko - to pięćdziesiąt lat i więcej. Wśród lekarzy pierwszego kontaktu co trzeci jest z albo z Białorusi, albo z Ukrainy. Gdzie się podziali młodzi lekarze Polacy? "Raz dwa trzy! Wychodź ty!" Zapaść w naszej służbie zdrowia nie jest wcale przypadkowa.

Co do lekarzy tak bywa.
W nadmorskim pensjonacie natomiast bywa, że cała obsługa jest narodowości ukraińskiej oczywiście świetnie porozumiewająca się w naszym języku.

Jeszcze chciałam nawiązać do przedwojnia, a ściślej do pierwszej wizyty Józefa Becka, ministra spraw zagranicznych na zaproszenie Adolfa Hitlera. W czasie gdy Wolne miasto Gdańsk niechętnie przyjmowało Polaków, Hitler zapewniał polskiego ministra o przyjaźni z naszym krajem o tym, że nie chce wojen. NSDAP miało wtedy ogromny wpływ na Senat Wolnego Miasta Gdańska, i to Polakom ograniczano prawa, Hitler wypowiadał się jak to on jest za dostępem Polski do morza. A przecież konflikty na tym terenie były jedną z przyczyn wojny.
Obecnie Niemcy wzmocniły kontrole graniczne ze względu na nadmiar uchodźców. Natomiast inaczej to wygląda od strony polskiej.