Go to commentsMamo, popatrz, Jezus!
Text 4 of 4 from volume: Projekt ze środy
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2025-07-14
Linguistic correctness
Text quality
Views60

— Spróbujmy jeszcze raz, ale bez głupich żartów — posterunkowy Wachowiak westchnął zmęczony — proszę podać imię i nazwisko.

— Jezus Chrystus. Właściwie to Jezus z Nazaretu. Bo Chrystus to po grecku po prostu Mesjasz. Bywam też nazywany Jeszuą, Isa ibn Marjam, znajomi nazywali mnie kiedyś Nauczycielem. Ojciec mówi do mnie po prostu: synu. Ale nie to jest w sumie najważniejsze — mizernej postury, brodaty żulik o pociemniałej twarzy najwyraźniej zaczął dłuższy wykład.

— Jezu! Prosiłem: bez głupich żartów — posterunkowy wyraźnie zaczynał tracić cierpliwość.

— O, już lepiej, zaczynasz mówić mi po imieniu — uśmiechnął się dobrodusznie brodaty żulik — do kościoła chodzisz?

— Chodzę — ze zrezygnowaniem odparł posterunkowy.

— W Boga wierzysz?

— Wierzę.

— A mnie czemu nie wierzysz? Przecież to ja jestem Bogiem.

— Boże, człowieku! Zaczynam tracić do ciebie cierpliwość — żachnął się posterunkowy.

— No widzisz? A ja do ciebie mam bezmiar cierpliwości — odparł żulik i również westchnął — Mógłbym szybko załatwić temat… Nie wiem, zamienić wodę szklance w whiskey, powiedzieć ci, że masz w kieszeni 13 złotych w monetach 5, 5, 2 i 1 złoty, no, zrobić cokolwiek z gatunku magicznych sztuczek, po których jeśli nawet byś nie uwierzył, to zacząłbyś się mocno zastanawiać. Ale nie robię tego. Wiesz czemu? Bo mnie interesuje twoja wiara, a nie moje możliwości. Te znam.

 

Posterunkowy Wachowiak machinalnie sięgnął ręką do kieszeni i wydobył kilka monet: 5, 5 i 2 złote. Uśmiechnął się.

 

— No, blisko — podsunął monety pod nos przesłuchiwanego — złotówki brakuje. To co, gada Pan, czy wracamy do celi?

— Nie zgadniesz. Wracamy. Zmęczony jestem.

 

Chwilę potem, kiedy Wachowiak prowadził aresztanta korytarzem pełnym petentów, jakiś mały chłopiec wskazał palcem na brodatego żulika:

 

— Mamo, mamo! popatrz! Jezus!

— Cii… Krzysiu! Tak nie wolno — skraciła chłopca matka — Bardzo panów przepraszam — zwróciła się do Wachowiaka i aresztanta.

 

W nastałej po tych słowach ciszy, po podłodze potoczyła się z  jednozłotowa moneta, która przez dziurę w kieszeni wypadła z nogawki policjanta.

 
  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
"Po owocach ich poznacie!" powiada "Pismo Święte". Człowiek jednak często nie dożywa ni starości, ni owocobrania, ni kontaktu z bogiem...
avatar
Trąci nadto Bułhakowym. Bez ocen.
avatar
Bardzo Pani dziękuję, Befano!

Pisząc miniaturkę, w ogóle nie myślałem o M&M. Fakt, podobne. Czyli piszę jak Bułhakow! Podobno od czasów poematu o Gilgameszu nie da się w literaturze wymyślić już niczego nowego.

Ale zawsze można coś opowiedzieć po nowemu, czyż nie?
avatar
Krótko, rzeczowo i niezwykle poprawnie. Ale z pierwszego przecinka w ostatnim zdaniu proponuję zrezygnować.
avatar
Janko, dziękuję za uwagę. Rzeczywiście, ten imiesłów jest bardzo przymiotnikowy. W źródle sobie już poprawiam. Tu już się nie da. Kości zostały rzucone.
avatar
Niektóre dzieci mają zdolność jasnowidzenia, ponieważ jakimś

siódmym zmysłem

rozpoznają w załganych ludziach "kłamstwo i zdradę, i grzech"
avatar
To inna wersja baśni Andersena "Nowe szaty króla" - tyle że zamiast cesarza

JEST

tutaj inny Król:

Ten, Którego /publicznie/ Aresztowano i Wygwizdano
avatar
Dzieci mają dar jasnowidzenia. Niestety, dorośli "zawsze wiedzą lepiej"

;(
avatar
Ta miniaturka idzie w ramach cyklu "Tabletki na myślenie". A cykl jest odpowiedzią na współczesność pod względem formy.

Każda z miniatur nie przekracza łącznie 300 słów. Bo kto ma dziś czas czytać?

I tak raz na jakiś czas powstają sobie Tabletki na Myślenie. Może kogoś popchną do zastanowienia? Może nazbiera się ich całe opakowanie? Może będzie je można dostać w pobliskiej aptece, przepraszam - bibliotece?

Nie wiem. Ja jestem tylko bąkiem z ręki boga puszczonym, który żądli ten gnuśny świat, aby zaczął myśleć i działać. Możliwie w dobrym kierunku.
avatar
Robią mi, Szanowne Panie, wieczór: Bułhakov, Andersen - Wow! wkrótce zacznę się unosić nad fotelem jak Sindbad... Obym tylko nie spadł i zadka sobie nie obił... ;-)
© 2010-2016 by Creative Media