Text 6 of 13 from volume: białe wiersze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2012-07-14 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2730 |

Gdy słyszę kroki
Chowam się pod łóżko
Gdy słyszę głos mamy
Uśmiecham się do niej
Lecz gdy noc zapada
Zasłaniam okna i
Zapalam lampkę przy łóżku
Po to by nie wszedł do pokoju
Zawsze pojawiał się
W czarnym płaszczu i kapeluszu
Zawsze z prośbą i obietnicą
I tylko ja wiedziałam o nim
Gdy przychodził do mnie
Zawsze się go bałam
I zawsze go pragnęłam
Mrocznego w środku nocy
Raz w bieli się pojawił
Raz jeden nie prosił i nie żądał
Usiadł na brzegu łóżka
I z uśmiechem mnie przeprosił






ratings: very good / very good
ratings: perfect / excellent
Powinien /ten On/ walczyć z podłotą, miernotą, gołotą i głupotą jak ten tygrys znad Ussuri
W czarnym płaszczu i kapeluszu
Zawsze z prośbą i obietnicą
I tylko ja wiedziałam o nim
(patrz 3. strofa)
O co prosił nasz waleczny po nocach Zorro - i co obiecywał! - wszystkie wróble ćwierkają do dzisiaj