Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2011-02-11 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3937 |

PSALM 65
Nadziejo wszelkich krańców ziemi
Do ciebie zmierzam, kruchy człowiek
Z wyznaniem grzechów, które ciążą
Nie dają zamknąć sennych powiek
Występki moje, wciąż przebaczasz
Nie ignorujesz modlitw moich
Ty mnie rozumiesz, Ty dopuszczasz
Żebym zamieszkał w sieniach Twoich
Utwierdzasz góry swoją mocą
Uśmierzasz, siłą przepasany
Wzburzenie władców, wstrząs narodów
Wyciszasz gniewne oceany
Ty rozweselasz wschód i zachód
Nawiedzasz ziemię, mnożysz plony
Zraszasz pastwiska, równasz skiby
Wieńczysz dobrocią rok spełniony
Łąki się stroją w stada owiec
Doliny w złote ziarnem kłosy
Tłustością drogi ociekają
Zewsząd, radosne słychać głosy






ratings: acceptable / medicore