obiektyu???? nie znam takiego słowa...

te pięć linijek wydaje mi się niezbyt błyskotliwe i wyczerpujące nawet jak na fraszkę...

ale cóż... Janko uważa się za doświadczonego poetę

Limeryk bez zarzutu! Można się roześmiać.
"obiektyu" to zwykła literówka, dlatego pełna ocena za język.

Podziwiam refleks. Jutro minie rok od zamieszczenia tego limeryku, a nie fraszki, jak zechciał to określić rzekomy znawca literatury, więc sporo potrzeba było czasu, żeby wpisać tak przenikliwe komentarze.

to że opublikowany nie znaczy, że dobry

Piotrze, dopiero teraz zauważyłam twój komentarz skierowany do mnie.
Jestem dość tolerancyjna. Tekst nie jest wulgarny. Nie masz racji. Poza tym swego czasu też i ze "świtańcem" nie miałam takich problemów, słowo nie było dla mnie wulgarne.
W tej fraszce wyśmiewany jest podróżnik ,który zalicza obiekty w spódnicach. Rozumiem to jako swoistą filozofię ludzi pewnego pokroju - jak podróżnika, a nie autora tekstu. Czego oczywiście nie lubię.

pozdrawiam