Go to commentsRADARY
Text 2 of 2 from volume: A może by tak...
Author
Genrehumor / grotesque
Formepigram / limerick
Date added2013-01-29
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1828

Jest takie państwo, Polską się zwie,

śnieg tu zimą sypie i wiatr halny dmie.

To piękny kraj, nie oszukuję

lecz licznych absurdów tu nie brakuje.


Oto dam przykład, pomysł całkiem świeży,

choć większość Polaków wciąż jeszcze nie wierzy.

Radary tu teraz furrorę robią,

ulice, skrzyżowania i trawniki zdobią.


Chcesz jechać przez miasto, jedź pięćdziesiątką,

bo pustka w portfelu będzie pamiątką

po prawku, bo za dwa przewinienia

będziesz musiał od nowa pójść na szkolenia.


Na nic petycje, prośby, błagania,

decyzja polityków jest nie do odwołania.

Są punkty, jest mandat, więc płać… baranie

za znaku o ograniczeniu szybkości nieprzestrzeganie.


Muszą skądś przecież wyciągnąć kasę,

a na biednych kierowcach zarobią ich masę.

To oni w budżecie luki wypełnią,

sny polityków o bogactwie spełnią.


Szkoda tylko, że prawo przez nich ustalone

nie jest i nie będzie dla wszystkich jednakowe.

Bo tak to już jest, że tylko politycy

będą bezkarnie jeździć setką… po setce w stolicy.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media