Go to commentsNAWRACANIE SARACENÓW
Text 54 of 236 from volume: Sami swoi
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2013-02-23
Linguistic correctness
Text quality
Views3248

NAWRACANIE SARACENÓW


bez wątpienia człowiek stadną jest istotą

od poczęcia trwałych związków poszukuje

w grupie łatwiej się odważyć na świństewka

grupka wesprze solidarnie zatuszuje


toteż można się wychylić pewniej z okna

rzucić mięskiem elokwencją przyprawionym

w trubadura za śpiewanie po godzinach

czy przechodnia ze spektaklem dość spóźnionym


można zagrać z przekonaniem rolę wieszcza

co go wściekła obrzydlistwa kakofonia

zadąć w trąby w Dniu Języka Ojczystego

wstrząsnąć gościem co solidnie się zapomniał


lub sprowadzić na niziny nowicjusza

odpruwając nieudolnie wszyte skrzydła

przewodnika dla odmiany wynieść w gwiazdy

za pomocą wazeliny i kadzidła


wszyscy mamy coś z krzyżowców współczesności

wiele krucjat może zwycięstw już za nami

pochłonięci nawracaniem Saracenów

pochłonięci próżną walką z wiatrakami


  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wiersz uderza w sedno! Współczesny człowiek taki właśnie jest. Zastanawiam się dlaczego właśnie takie a nie inne wybiera Pan metafory? Ale chyba niełatwo na to pytanie odpowiedzieć. Wiersz lekki, ale tylko w czytaniu, bo nad treścią trzeba się poważnie zastanowić...Szczególnie 4 zwrotka przemawia do mnie, a ta walka z wiatrakami daje wyraźna i ostateczną odpowiedź. Jedyne co bym zmieniła to zamiast obrzydlistwa - obrzydliwa. Pozdrawiam!
avatar
Martinie, chciałabym zrozumieć zwrotkę z "Dniem Języka Ojczystego". Rozumiem, że pijesz tak do wiersza Edwarda H. "Pornografia" i komentarza janko.
Uważam za przesadę przypisywać janko granie roli wieszcza. Janko jest autorytetem językowym dla wielu z nas i nigdy nie odczułam, aby grał jakąś rolę. Zawsze wyraża się w sposób wyraźny i szczery i nie zauważyłam, aby jego oceny były nieuzasadnione. Można się z jego poglądami na tematy jak w.w. "Pornografia" zgadzać albo nie, ale nie ma co mu zarzucać chęci "sprowadzenia na niziny nowicjusza" dla samego tylko faktu. Dalsza zwrotka, jeśli dotyczy dalej tej samej osoby, jest zwyczajnie niesprawiedliwa.
Nie lubię takich manipulacji. Pod płaszczykiem satyry wbijasz złośliwie szpile, gdzie nie trzeba.
Wiersz uznałabym oczywiście za bardzo udany, jak zresztą wszystkie twoje wiersze, gdyby nie te aluzje.
avatar
Droga lilly,

nie trudno zauważyć, że trzecia zwrotka dotyczy komentarza do bieli pt. "Pornografia". Nie chodziło mi tutaj o sam tekst. Wiesz że lubię klasyczną poezję. Poruszyła mnie dwulicowość w ocenach.

Mógłbym przytoczyć przykłady znacznie drastyczniejsze, a pochodzące spod pióra janko np. "Lawina". Oceny oczywiście najwyższe. Ja również dałem taką ocenę, za którą wstydzę się przed samym sobą.

Janko jest w mojej satyrze tylko przykładem i występuje wyłącznie w trzeciej strofie. Reszta odnosi się do nas wszystkich. Ja również mam ciągoty do nawracania Saracenów!
avatar
Przeczytałam "Lawinę", jednak widzę wyraźną różnicę poziomu na korzyść janko.
Są wiersze, których nie komentuję, bo nie jestem pewna własnego sądu. Może jednak jest coś w tekście, gdyby popatrzeć z zupełnie innej strony? Staram się być obiektywna, ale przecież często chodzi tylko o gust, a czasem i chwilowy nastrój. Nie wpisałam swojego komentarza pod "Pornografią".
Ale ty też nie wpisałeś. A jeśli twoja rola miałaby polegać na demaskowaniu naszych błędów, to może też na bronieniu niesprawiedliwie potraktowanych. Dlaczego więc nic nie napisałeś pod tamtym tekstem?
Pewnie dasz odpowiedź w nowym wierszu.
avatar
Z pewnością bym milczał, jako że dawno tak postanowiłem. Ale skoro po prawie półtora roku od opublikowania został przywołany mój tekst "Lawina", czuję się wezwany do odpowiedzi. Nie jestem z niego dumny, o czym już wielokrotnie pisałem, ale równocześnie czuję potrzebę przypomnienia okoliczności jego powstania. Niezorientowanym przypominam, że właśnie wtedy, czyli w lipcu i na początku sierpnia 2011 roku, panoszyła się na portalu niejaka lawina, która obrzucała błotem niemal wszystkich po kolei, a szczególnie tych, którzy odważyli się mieć inne zdanie niż ona. I właśnie wtedy, z inspiracji kilku osób, które czuły się obrażane przez lawinę, ale przede wszystkim z własnej potrzeby, napisałem tę szczególną ripostę, mając nadzieję, że to poskutkuje. I miałem rację. Lawina zamilkła, a kilka osób wyraziło swoją wdzięczność w komentarzach. Można to zobaczyć. "Lawina" była zamieszczona chyba 3.08.2011 r. Nikogo wówczas nie prosiłem o wsparcie komentarzami, a mimo to one się pojawiły. W większości były one krzepiące. I jakoś dziwnym trafem niektórzy po prawie półtora roku uświadomili sobie, że wówczas napisali głupoty. A w międzyczasie tylko niejaki piotr, którego też dawno nie ma na portalu, wypominał mi język "Lawiny". Cóż, na opamiętanie się nigdy nie jest za późno. Na dojrzałą refleksję również.
avatar
"I jakoś dziwnym trafem niektórzy po prawie półtora roku uświadomili sobie, że wówczas napisali głupoty."

Dlaczego nie napiszesz otwarcie, że niektórzy to Martin lub Pan Martin (jak wolisz).

Tekst "Lawina" był tylko przykładem i to najszybszym do znalezienia. Nie miałem ochoty wertować Twoich limeryków, w których czujesz się (ilościowo) najlepiej.

Dla mnie jesteś zbyt monotonny i stale powraca temat, który tak Cię wzburzył. Dziwię się tylko kobietom, że takie limeryki nadal je bawią. Wolę czytać chrissa i optymistę. Ci faceci mają wyobraźnię i polot.

Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że nie chodziło mi w tej satyrze o teksty, ale sposób oceniania.
Staram się pracować nad sobą. Potrafię się opamiętać, przyznać do błędów i przeprosić, co już niejednokrotnie zdarzało się na tym portalu.

Niepoprawny Kot w Butach :)

Serdeczności
avatar
Abstrahując od okoliczności, w jakich powstało to nawracanie Saracenów

(patrz nagłówek)

przesłanie jego jest uniwersalne zawsze i wszędzie:

to skonsolidowana grupa daje nam oparcie i prowadzi przez meandry życia - w tym meandry życia literackiego.

Jak pisał Jeremi Przybora

Rodzina! Ach, rodzina!
Rodziny gdy ni masz,
Samotnyś jak pies!
© 2010-2016 by Creative Media