Go to commentsSerpentyna
Text 1 of 25 from volume: Cyferblat serpentyny
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2013-06-03
Linguistic correctness
Text quality
Views2600

Serpentyna




Odlatuję niewyraźnie

(tak mówią o mnie sąsiedzi)


Dni sypią się ze mnie

ich okruchy jednak zawsze się ociągają

bardzo nieśmiałe w zetknięciu

z nowym millenium

lecz życie nawet i bez niego

od zawsze jest tylko wymysłem

w stosunku do wieczności


Odlatuję z tylko swoje czary mary

nikogo nie pytam

czy już mogę przekroczyć Rubikon sekund

tą rwącą część niebytu

wymuszającą myto od dziurawego kokonu

co wiecznie przechowuje to samo popołudnie


Odlatuję nie na swoje piętro

próbuję przemycić kolejną sekundę

mimiczne zmarszczki oferowane za darmo

i kornie lansowaną logikę w tym

co zawsze się od jej braku gubi




Odlatuję

wciąż próbując ściągnąć

drewnianą koronę i papierowe marzenia

(sąsiedzi nigdy mi w tym nie pomagają)


Bardzo niewyraźnie

rozwijam swoją własną

ostatnią serpentynę

cyferblatu


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Cudownie, pięknie, wspaniale, kłaniam się.
avatar
Piotrze, nie odlatuj za daleko! I cóż to ty masz z sąsiadami...
A teraz na poważnie. Przemijanie w twoim wierszu jest takie smutne, że już oczekiwałam czarnego kruka. Na szczęście znalazłam małe promyki słońca, czary mary, drewnianą koronę i papierowe marzenia, które zinterpretuję na swój sposób. I nawet dodam do tego serpentynę, która będzie się wiła srebrzyście i długo.
P.S.
W swojej naiwności nie rozumiem "z tylko swoje czary mary". Tak ma być?
avatar
Zamiast "z" miało być "w". Uciekło mi gdzieś, spod palca, podczas pisania... Pozdrawiam serdecznie, Lilly...
© 2010-2016 by Creative Media