Go to commentsCień
Text 72 of 140 from volume: a
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2013-06-06
Linguistic correctness
Text quality
Views3123


staruszka rozkwitająca w cieniu różańca

żywe źródełko nienawiści

wobec zbrodniarzy

ubeków i komunistów

(niech stryczek im wybaczy)

nie rozgrzesza historii

wieko trumny

ani zatrzaśnięte serce


  Contents of volume
Comments (14)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wiersz nie dotyczy osoby niesprawnej, a tym bardziej biednej ,moherowej babci z demencją. Chociaż w pewnym sensie nienawiść można nazwać dysfunkcją, a nawet chorobą. Na pewno nie było moim zamiarem wyśmiewanie się z kogokolwiek,a zwrócenie uwagi na dosyć często występujące zjawisko. Buddyzm nie ma nic wspólnego z tematem utworu.Pani Anielo..,z buddyzmem , to był cios poniżej pasa. Pozdrawiam.
avatar
Ten różaniec mógłby być także buddyjski...
A co do promowania nienawiści, cóż, niezbadane są ścieżki interpretacji.Dla mnie utwór ma całkiem odmienną wymowę. Zastanawia mnie dlaczego ludzie stojący nad grobem nie zamierzają przebaczać, nawet podjąć takiej próby, cały czas uważając się za osoby praktykujące. Czym jest religia bez miłosierdzia?
avatar
Pozwolę sobie na cytat:

"Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki panie to nikomu... Mmmm... Tak, nie... Nie podoba się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie."

Trudno mi wskazać autora kwestii. To mógł być Piwowski, albo Tym, albo Głowacki, albo Karaszkiewicz, czyli twórcy "Rejsu". Na marginesie pragnę dodać, że wiersz Azi (w określonych okolicznościach) ma dużą siłę rażenia, czyli chyba (jak na moje oko) jest - kontrowersyjny, ale to chyba dobrze. Pozdrawiam.
avatar
Wiersz wspaniały, a ponadto dotyka niezwykle ważnego problemu społecznego, czyli nienawiści i fundamentalizmu, które nie są, jak się to potocznie i w zacietrzewieniu uważa, jedynie właściwością islamistów. A ja ponadto bardzo się cieszę, chociaż to może nie po chrześcijańsku, że...
avatar
Kompletnie nie rozumiem tej nieprzyjemnej wrzawy pod wierszem. Wrzos jak zwykle wspina się na mgliste, niepojęte szczyty, niewidoczne w wierszu. Nie zauważyłam moherów. Nie zauważyłam nabijania się ze staruszki z demencją. Przeczytałam za to smutny wiersz o nienawiści.
Wiersz opisuje pojedynczą osobę, a nie standard. Opisuje staruszkę, której nienawiść jest tak żywa jak pulsujące źródło. Nie znamy powodów, tylko uogólnienie. Umiejętność przebaczania nie jest równoznaczna z religią i jej rytuałami (tu: różaniec).
Wiersz brzmi wiarygodnie (choć w poezji nie ma to znaczenia)i niezłośliwie. Po prostu smutno, bo nienawiść jest bardzo męczącym uczuciem. I chyba jest ono dobrym znajomym niektórzych komentatorów na publixo.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
avatar
Przygnębiający wiersz o niezdolności do wybaczania mimo religijności, a nie z jej powodu, jak to sugeruje pewien recenzentka, a właściwie cenzorka, bo nie ogranicza się ona do komentowania tego, co autorka napisała, ale tropi w wierszu (właściwie w każdym tekście i to z gorliwością mieszkańca oblężonej twierdzy) treści wrogie jej światopoglądowi. Nie dość tego: w najlepszej tradycji systemów totalitarnych wylicza, o czym pisać wolno, a o czym nie.
avatar
Przeczytałam komentarze i zaniemówiłam z wrażenia. Nie będę wypowiadać się na temat ataków na moją osobę i wiersz., Jest mi smutno i przykro, ponieważ Panią Wrzos miałam za wspaniałego, obiektywnego krytyka... Opowiem Wam historyjkę. Pewna wiekowa pani wraz z mężem nienawidzili komunistów i ubeków i z pewnością mieli ku temu powody. Jeden z nich mieszkał nawet w okolicy i wszyscy wiedzieli co ma na sumieniu. Jednak ów pan , po latach, nawrócił się i chodził do kościoła, a z czasem zaczął w procesji nosić krzyż. Za to był jeszcze bardziej znienawidzony. Ta starsza pani powiedziała,że nie ma wybaczenia dla komuchów, a mąż jej wtórował i dosłownie "ziali nienawiścią"... i wtedy postanowiłam napisać wiersz... Pozdrawiam wszystkich komentatorów.
avatar
„Jeżeli ktoś podobny tekst wstawia, winien się liczyć z reakcją.”
Nic dodać, nic ująć, tylko sobie wziąć do serca.
Obsesyjne tropienie treści antykatolickich,
podobnie jak wieczne łowy na antysemitów,
to dwie strony tego samego medalu.
Istnieć bez siebie nie mogą,
normalnych ludzi irytują, albo nudzą,
zależnie od nastroju.
„Nie wspominając o jej bezmyślnie-słodko uśmiechniętych, niczym Dalaj Lama, obrońcach.”
Zabawny przykład tolerancji i kultury osobistej członkini elitarnych stowarzyszeń.
avatar
Azi, tak sądziłam, że za Twoim wierszem kryje się jakaś historia. Zapisałaś ją po swojemu, bardzo dobrym wierszem.
Wrzos nigdy nie była i nie jest obiektywnym krytykiem, ale przyznaję, że jej uwagi dotyczące języka bywają cenne. Niestety, zbyt często skupia się na własnej, bardzo daleko idącej i baaaaardzo subiektywnej interpretacji, pisząc o swoich wspomnieniach, obudzonych przez cudze teksty.
Wrzosie, widzę sprzeczność w twoich komentarzach. Uważasz się za osobę szanującą cudze przekonania, ale kpisz z nas, pisząc o naszych bezmyślno-słodkich uśmiechach. Jak nazwiesz to, co robisz? Bezmyślność czy wyrachowanie?
Dla uzupełnienia dodam, że od pewnego czasu zostałam zablokowana przez wrzosa 10. Kontakty są źle widziane, ale z jej strony człowiek musi się ciągle liczyć z prowokacjami w komentarzach.
Przepraszam, azi, że pod twoim wierszem toczą się dyskusje na temat światopoglądu i kultury osobistej, ale dla mnie milczenie jest oznaką, że przyznaje się temu drugiemu rację.
avatar
A jednak pozwolę sobie na dodanie paru cytatów łamiących zasady obowiązujące na portalu:
"bezmyślne- słodko uśmiechniętych niczym Dalajlama"... Ewidentne kpiny z autorytetu moralnego i powszechnie szanowanego duchowego przywódcy Tybetańczyków.
Buddyzm przedstawiony jako "fanatyzm azjatycki", a dalej mowa o mordowaniu chrześcijan, co mogłoby sugerować, iż buddyści specjalizują się w mordowaniu niewinnych ludzi. Na koniec ironizowanie na temat reinkarnacji.
avatar
lilly
Nieświadomie wywołałam burzę. Niech nas oczyści. Pozdrawiam.
avatar
Staruszka tym zieje, czym się przez dziesięciolecia karmiła;

trudno od kogoś oczekiwać wielkoduszności, kto żył, wymierzając każdemu policzek
avatar
Bez tej miłości można żyć,
Mieć serce puste jak orzeszek,
Malutki los naparstkiem pić
Z dala od zgryzot i pocieszeń.


/W. Szymborska - cytat z pamięci/

O jakiej miłości /w kontekście miniatury/ w tych wersach mowa?

O chrześcijańskiej miłości do bliźniego, kim by on nie był?
avatar
nie rozgrzesza historii
wieko trumny
ani zatrzaśnięte serce

(patrz końcówka)
© 2010-2016 by Creative Media