Text 80 of 142 from volume: a
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2013-07-07 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2811 |

(...) Jestem jak wilk na rencie miłosiernej.
To ze mną szczaw ostatni ssają krówki boże.
Ale zapadam już z wolna w muły czarnej rzeki
i czeka mnie daremne wielkanocne morze(...)
( Jan Bolesław Ożóg „Język Barbarzyński” 1976 )
niedoszły ksiądz
atleta dźwigający czeremchę i podbiał
w cieniu przydrożnej kapliczki rozmodlony
śpiewnymi biodrami dziewanny
szelestem chrabąszcza
łopuchem wiatru
wraz z łubinami i malwami kłania się wyschłym wymionom matki
łany żyta puste oczy ojca
gdyby nad kartofliskiem perun czoło zmarszczył
nie musiałby łez ronić






ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Rozumiem, że autorem pierwszej strofy jest Jan Bolesław Ożóg. I w tej strofie nie podoba mi się czasownik "ssają". Na pewno powinno być "ssą" lub ewentualnie "wysysają".
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
śpiewnymi biodrami dziewanny
szelestem chrabąszcza
łopuchem wiatru
niedoszły ksiądz
atleta
POETA
- atleta, dźwigający czeremchę i podbiał - to zdecydowane przerysowanie. Musiałby to być cetnar czeremchy i podbiału, żeby niedoszły ksiądz-siłacz nabrał cech oczywistości;
- wyschłe wymiona jego matki czynią z tej matki niezłą krowę.
Komentarz odautorski (patrz data 8. lipca 2013, godz.12:12) wyjaśnia tło i genezę tego "Autentysty"