Text 87 of 142 from volume: a
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2013-08-09 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3506 |

zabija z zamkniętymi oczami
pierze zakopuje wraz z jelitami
marchewkom nakazuje milczenie
cebuli zabrania łez ronienia
świtem izba bielona
laurowych liści aromat
stało się
w imię ojca i syna i noża ostrego
leć duszyczko prosto w niebo
gotowanie na wolnym ogniu
a w sercu żywa pochodnia
podsycana ziarnami
i mleczem
wspomnienia pierzaste wlecze...
biegania
grzebania
gdakania
tajemnica jaja
stało się
w imię ojca i syna i noża ostrego
leć duszyczko prosto w niebo
przyjechali miastowi goście
rosołem się uraczyli
toastów parę wypili
gospodyni przełknąć nie może kęsa żadnego
w imię ojca i syna i noża ostrego






ratings: perfect / excellent
Dziękuję komentatorom.
ratings: perfect / excellent
Porusza obrazem babci, zmusza do zastanowienia się nad tak zwykłą sprawą jak pożywienie.
Przypomina mi się fragment z "Kolumbów. Rocznik 20" Bratnego i smaczną potrawę, jaką ugotowano w celu ugoszczenia jakiegoś ważnego gościa. Z ulubionego pieska sąsiadki. Sąsiadka potem wzięła z podziękowaniem kosteczki i szukała swojego pieska, żeby mu dać je do obgryzenia. Obłęd.
Książkę czytałam wieki temu, a zapamiętałam tylko ten fragment.(Mam nadzieję, że niczego nie pomyliłam.)
ratings: perfect / excellent
Inaczej pierwsza by z tego wszystkiego umarła.