Przejdź do komentarzyw szponach poezji
Tekst 10 z 9 ze zbioru: od ciszy do ciszy
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2017-01-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1420

Budzą się bladym świtem, albo w pół nocy,

lub w środku dnia wpadają w przedziwny trans.

Widzą złudzenia, słyszą bezgłośne głosy,

stają się poetami par excellence.


Stają się chcą, czy nie chcą: chamy, złodzieje,

pacjenci z psychiatrycznych, sterylnych sal,

starsi panowie, dziwki i stręczyciele.

Twórcy dzieł wiekopomnych, niepomnych chał.


Wszystkim poezja siłą wciska do dłoni

ołówki i notują na czym się da,

i uprawiają z weną ekshibicjonizm,

w dobroci nieb zgłębiają genezę zła.


Wzlatują nad poziomy poezji mocą.

Na ziemię ich sprowadza krytyków głos.

Tu słychać: zaznacz- usuń, tam ciemną nocą

widać w niejednym oknie płonący stos.


Ewa. Janus

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Każda terapia jest dobra. Poezja nie jest zarezerwowana dla utalentowanych.
avatar
Zmieniłabym tytuł. Szpony nie kojarzą się dobrze.

:)
avatar
Poeci.
Nawiedzeni.
Odleciani.
W szponach poezji.
Bez ratunku.
Od ciszy do ciszy.
avatar
Vide nagłówki wiersza i zbioru.

Twórcy dzieł wiekopomnych niepomni swych chał
© 2010-2016 by Creative Media
×