Przejdź do komentarzyAura (cz. 3)
Tekst 15 z 54 ze zbioru: Bywanie w akapitach
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2018-08-29
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1180

- Co teraz pan robi, jak pan funkcjonuje? - Padło ostatnie pytanie sędziego.  

- Układam sobie nowe życie. 


Twarz sędziego nie zdradzała emocji, ani sympatyzowania z którąkolwiek ze stron. Powódka nawet nie próbowała rozgryźć, co jako człowiek, czuje w duchu sędzia. Po co? Wolała się nie zagłębiać w niczyje emocjonalne stany, aby nie `podkręcać` wlasnych. 


Była przygotowana na każdy ewentualny werdykt; wyeliminowała przeżywanie, strach, piekące poczucie krzywdy i cholerny gniew. Nie była przygotowana na jedno – na zakończenie procesu podczas tej właśnie rozprawy. Wszystko wskazywało na to, że trzeba będzie przedłożyć kolejne dokumenty, wnioski formalne, rozszerzyć listę świadków... Ale sędzia powiedział: 

- Dzisiaj kończymy. Nie ma potrzeby kontynuowania. 


Musiała wstać i wygłosić podsumowanie. Słowa popłynęły... Drżały dłonie...


Na czytanie wyroku trzeba było czekać do popołudnia, bo sędzia zgodził się na zapoznanie z ważnymi dokumentami, obnażającymi kłamstwa pozwanego, które wcześniej nie były przedłożone. Poszła do domu. Nie musiała być obecna na czytaniu. Mecenas obiecał zadzwonić i przekazać brzmienie orzeczenia. 


Po kilku godzinach usłyszała w słuchawce pytanie: 

- Czy pani siedzi? Nie? Więc proszę usiąść. Wyłączna wina pozwanego! 



Nie było słońca, ani deszczu. Ot, przeciętna listopadowa aura. Zwykły dzień, w którym szczątki plastikowego kieliszka już nareszcie ani ziębiły, ani grzały. 


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
:)
Nie ingeruje w odczytania. Powinnam była 1, 2, 3 cz. jako całość dać, ale ... nieważne :)
© 2010-2016 by Creative Media
×