Przejdź do komentarzyPan Stodoła i jego wierna Dżudża
Tekst 26 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2021-03-22
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń939

Zobaczyłem pana Stodołę, szedł z Dżudżą. Jak zawsze byłem nieumyty, przez to może mniej przystojny, ale naprawdę, czy ma to jakiekolwiek znaczenie?

Na nierównym boisku rosła trawa. Drużyna składała się z pielęgniarek, o co nie miałam pretensji. Zjadłem trochę sera.

Stodoła w kitlu podszedł bliżej, przedstawił się. Dżudża przyglądała mu się. Wiedziałem kim są. I znowu sięgnąłem po ser. Powiał wiatr.

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Hmm... dla mnie ma znaczenie. Lubię przystojnych mężczyzn. ;D Drużyna natomiast bardzo mi się podoba... ;)
avatar
Arcydzieło, twoje absurdeski rozweselają pochmurny dzień.
avatar
Arcydzięglu, jakaś dwupłciowość w tym purnonsensie.
W końcu miałam czy zjadłem?
Czy to ma być dytyramb LGBT plus quer w poprzek wzdłuż?
Dionizos ze śmiechu kisi się w beczce, jak ogórek małosolny.
No wiesz, absurdeska, ale nie tak głupio absurdalna.
Arcydzieło, toto nie jest. Widzę, że pisanie przychodzi Ci coraz trudniej.
avatar
Pan Stodoła z wierną Dżudżą
ludziom się nie nudzą;
kto to czyta, oczko zmruży -
czas się mniej mu dłuży.

Jak tu żyć bez sera,
panie prezydencie,
kiedy ta cholera
już jest na zakręcie??
avatar
Dzięki dziewczęta. Widzę i komandora pinezkę. Jak zwykle szuka darmowej porady. Jest jedna i udzielono ci jej już w innych komentarzach.
avatar
Mycie się /mydłem, szamponem, kąpiele z użyciem kosmetyków/ i perfumowanie się to chemiczne techniki kamuflażu

tymczasem, czym zalatuje stodoła i spocona wczorajsza dżudża, każdy wie z daleka
© 2010-2016 by Creative Media
×