Przejdź do komentarzyTryptyk małżeński 2/3
Tekst 255 z 255 ze zbioru: miszmasz
Autor
Gatunekobyczajowe
Formawiersz / poemat
Data dodania2022-02-19
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń682

~~

- takie życie ..

.

W piątkowy ranek, tuż przed swym wyjściem do pracy,

mąż żonie owe słowa obwieszcza znienacka:

do poniedziałku mnie nie ma – z tej to prostej racji,

że czeka mnie z kochanką kilkudniowa schadzka.


Wiesz przecież nie od dzisiaj, co dzieje się z nami;

już od pewnego czasu wciąż boli Cię głowa.

Nie wiem, czy Ty nie wolisz leżeć z kochankami,

traktując mnie w swym łóżku, jak znudzona krowa?!!


Wiedz zatem, że nie będę marnował przy Tobie

mojej, jeszcze dość jurnej postawy mężczyzny.

Inną wciąż zadowalam, więc wymiarkuj sobie,

czy wolisz mnie, czy może – jakieś swe lewizny?!!


Możemy tak żyć „z boku” – lub zwyczajny rozwód

czeka nasze małżeństwo – cóż, dzieci nie mamy.

Chyba widzisz, że to jest dosyć zwykły powód

rozstania się, bez jakiejś nadzwyczajnej dramy ..


Jak wrócę w poniedziałek – odpowiedz mi szczerze,

co postanowiłaś sama – lub razem z kochankiem.

Ja już Tobie od dawna po prostu nie wierzę,

gdy wracasz tu – do domu – czasami nad rankiem ..

~~

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
- Mężu mój dziwny, niecodzienny! - żona odpowie. - Sam żeś wszak wyniósł z domu swój siennik! Cóż to ci chodzi po siwej głowie?! Że co, powiadasz? Że są tu... moi kochankowie?? Golnij se może, chłopie, na zdrowie!
avatar
Od dawna tobie nie wierzę,
Boś świnia i dzikie zwierzę!
avatar
- pierwsza część tryptyku pod adresem:
.
https://www.publixo.com/text/0/t/41309/title/Tryptyk_malzenski_1_3
© 2010-2016 by Creative Media
×