Text 58 of 255 from volume: stopniowo
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2014-01-04 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2673 |

z okna widok na wnętrze
większy zagracony pokój
drzewa - myśli uśpione wiersze
bez dostępu do rzeczy oczywistych
życiorys pogłębiony siecią zmarszczek
ścieżki spowite akwarelą
męskim kremem na rozstępy
szyja dłuższa o żerdź
bez głowy i balastu oczekiwań
kiwa się z wiatrem na środku pola
strach oberwaniec nikogo nie przestraszy
załzawiona noc i jej brat bezpański kot
życie puka się w czoło
wyglądam zza drzwi
tylko cienie minionych chwil
wzruszenie które nie pozwala zasnąć






ratings: perfect / excellent
Kruchy balans między zwerbalizowanym - do tej zagarniającej wszystko sieci zmarszczek -
"przywyknięciem" a wyraźnie we wszelkich podtekstach odczuwalnym wobec niego sprzeciwem - to mistrzowska gra poetyckim Słowem.
Stopniowo zatem zbliżamy się do...
Bierzemy swój i współplemieńców krzyż Losu na własne plecy garbate i ten balast dźwigamy tylko w postawie na stojąco. Kto upadł, tego my - siostry & bracia na pewno w potrzebie wesprzemy i z kolan podniesiemy. Tym - i aż/tylko tym - jest solidarność