Text 1 of 9 from volume: Przystanek myśli wieczornej (2005-08)
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2015-03-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2106 |

w ciszy niedzielnego popołudnia
skąpana w chłodnej sali
tajemnica cieleśnie rozwiązana
pozostała tajemnicą
zrodziła się miłość
pobladłem
szczęście oddech skropliło w oczach
szczęście całą krew w sercu skupiło
oniemiały
z emocji w tej ciszy
i szczęścia płaczu
słowa zgubiłem gdzieś nagle
Te oczka
na mnie spojrzały
jedynie co szeptem przemknęło
gdy delikatnie opuszkami palców
pogłaskałem Tę główkę
to krótkie zdanie
`Witaj Córeczko...`
2006.09.15. (ndr.)
ratings: perfect / excellent
Ja też znam taką niedzielę, nawet dwie, ale to były poranki, a urodzili się moi synkowie.
ratings: perfect / excellent
Chciałem prosto i wyszło prosto.
Myślałem o anaforze ze szczęściem w każdej zwrotce,
ale zatopiłbym treść.
A końcowe zdanie padło w rzeczywistości i nic więcej.
Poza tą niedzielą miałem jeszcze wtorek w październiku w 2009. A "Dzidzia" ma dziś 9 lat i jest córeczką tatusia:P
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Z głębi i prosto tak, jak chciałem.
Zacytuję swoje "Ostatecznie rozwiązania":
"ostatecznie rozumiem drzewa
jesteśmy tutaj dla owoców"