Text 116 of 255 from volume: stopniowo
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2015-04-05 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2559 |


tyle zmatwychwstań słońca i wiary
idą ludzie poświęcić co już i tak święte
chleb i sól z rany trochę łez
w koszyku z wikliny
kogo nie ma kemienie które tęsknią
baranek o modrych oczach jeszcze mały
nowina - modlitwa jak pielgrzym w drodze
wiosna to wybieg abym nie rozmyślał
usiadł pośród snów jak pies polizał
ziemię i niebo dotknął ustami






ratings: perfect / excellent
sam
ratings: perfect / excellent
eeee niczego mi u Ciebie nie brakuje :)
ratings: perfect / excellent
dotknąłeś mojej duszy i zaświeciłeś w zakamarki. Mam nadzieję, że wybaczysz świetlne echo...Dzięki za inspirację.
Wiem,że niektórzy zakrzykną - echo koniokrada!
ratings: perfect / excellent
/a więc z martwych wstania/
tylko w nowotestamentowej narracji wiąże się z wielkanocnym świętem - patrz data publikacji i wesołe foto - świętem u nas w naszej polskiej tradycji zawsze sprzężonym z obowiązkowym przedchrześcijańskim zajączkiem i kraszonymi woskiem i farbką jajkami.
W szerszej perspektywie filozoficznej jednak co prawda z prochu jedynie powstałeś i w proch się tylko obrócisz, ale...
... z tego samego prochu też ZNOWU powstaniesz/z martwych wstaniesz jako twoje dzieci, wnuki, prawnuki, prapraprawnuki.
NIC W TYM CYKLU NIE GINIE, gdyż
non omnis moriar
idą ludzie poświęcić co już i tak święte
chleb i sól z rany trochę łez
w koszyczku z wikliny
(vide pierwsze wersy)