Go to commentsliście na wodzie
Text 161 of 255 from volume: stopniowo
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2015-10-27
Linguistic correctness
Text quality
Views2074


aleja zagubiona niczyja

pełna żółci i czerwieni

z kapliczką na końcu

co wiosną modlitwą się zieleni


niebo i ziemia

człowiek między nimi

smak nadziei miłości

wieczności ponad siły


miłość inna niestara

dniom jeszcze umyka

wciąż cienka w talii

pocałunki rozdaje

jak drżąca osika


mgła jak włosy matki

z drzew sięga dotyka

gdzie jesteś samotność

noc polami przemyka

  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Pomyślałam sobie :)

Bardzo serdecznie :)))
avatar
Pięknie, nastrojowo i bardzo poetycko.
avatar
treść b. piękna...trochę zachwiany rytm
avatar
Bardzo ładnie
avatar
dziękuję kochani,to miniatury ale można ew. czytać jako całość :)
avatar
aleja zagubiona niczyja
pełna żółci i czerwieni
z kapliczką na końcu

(1. strofa - cytuję z pamięci)


to metafora kresu naszej ziemskiej drogi nogami do przodu, więc te październikowe liście na wodzie (patrz data publikacji i tytuł) - to w tym kontekście symbol bezapelacyjnych pożegnań, choćby wszystkie twoje jesienne noce i dnie pełne były nie wiem jakich powitań.

Jesień (także życia) - to - chciałeś tego czy nie - pora odlotów na tamtą stronę.

Ten surowy elegijny ton pobrzmiewa tutaj między wierszami wyraźnie

niebo i ziemia
człowiek między nimi
smak nadziei miłości
i wieczności nad siły

(vide 2. strofa)
avatar
gdzie jesteś?
samotność noc
polami przemyka

(patrz końcowe wersy - cytat z pamięci)
© 2010-2016 by Creative Media