Text 5 of 51 from volume: Światy Równoległe
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2015-11-02 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3473 |

Rodzice wyjechali w sprawach domowych
i wszystko po staremu jak dawniej się kręci -
ja w lalek objęciach zieleń w ramie okien
niebawem wrócą. Gwiżdże właśnie pociąg podmiejski
Klucza zgrzyt - Mamy zapach perfum
wciśnięty do łapki pakiecik z cukierni
- Czy bardzo się za nami stęskniłaś?
Sen zasłoną wspomnień szeleści
i wiatr suszy łzy po Nocy Drugiej Stronie -
gdzie Oni. Beze mnie. Lecz za to bezpieczni






ratings: perfect / very good
Problem jeden
łeb mi wierci,
jak przejść tam
i nie zaliczyć
śmierci.
(Zamieszczam w komentarzach "okruszek" pt. "Gdyby nie ta wylinka" z kolejnego cyklu MAKA_KI. Składało się na niego prawie trzydzieści takich "okruszków". Miały być z numerkiem ósmym, lecz ich nie będzie za działaniem tutejszej cenzury). Gratuluję Befanie kolejnego, udanego utworu.