Go to commentsPrawdziwie staje się ciałem
Text 100 of 131 from volume: Fobie filie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2015-11-05
Linguistic correctness
Text quality
Views1827

miłość zaplatana najczęściej 

w wieczorne bzy słowiczeniem 

przytulona letnim nocnym niebem 

postrzelonym ze źdźbeł traw  

w migotanie gwiazd 

na gorących oddechach 

niosąc z echem esencję chwil 

ulotna z poranną rosą 

 

bezsłowne dzielenie serca od ust 

w treści na dłoniach  

w spojrzeniach bardziej syte 

być po prostu we krwi 

powietrze i chleb i tabletki na ból 

trwała skała pod dom 

 

przeszywa dreszczem przypływ  

tajemnicy wkraczającej w zmysły 

pośród nieprzystających sterylnych sal 

ciepło rozkwita od łzy 

od pierwszego dotyku 

przyćmiewając uniesienie gwiazd 

kiedy prawdziwie staje się ciałem 

i bezbronnym płaczem domaga się mleka 

 

2015.11.05

  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dobry tekst:)
avatar
Jeden - dla mnie - z najpiękniejszych czytanych aktualnie wierszy :)))

Wyjątkowo serdecznie :)))
avatar
Z wilelkim podobaniem
avatar
Bardzo na tak.
avatar
Dziękuję za poświęcenie uwagi mojemu impulsowi (mało powiedziane) chwili z przedwczoraj. Wszelkie podobieństwa do "Przedrostków" zamierzone, choć inaczej ujęte.

Aje, ciekawie to połączyłaś:) - moja intencja: miłość zaplatana (...) słowiczeniem, przytulona (...) niebem.
avatar
Czym jest miłość?

Przeistoczeniem słowiczenia nocnego nieba /przestrzelonego źdźbłami traw/ i ulotności /efemeryczności, która znika wraz z poranną rosą/ w trwałą skałę pod dom, kiedy /ta miłość/ prawdziwie staje się ciałem (patrz tytuł i kolejne wersy - filary nośne wiersza), by bezbronnym płaczem domagać się mleka.

Duchowe, niematerialne "kochanie kogoś", "kochanie się z kimś" w metamorfozie przeradza się w dotykalne, fizyczne - dziecko.

Alchemia - także słów - tworzy real
© 2010-2016 by Creative Media