Text 165 of 255 from volume: stopniowo
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2015-11-07 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2181 |


myśli - szeregi sosen
topią się na ustach
przesuwam granice chłodu
ciepło okna z żółtą źrenicą
sen z dobranym marzeniem
raj jak znajome podwórko
ścieżką wokół studni
ptak rozłożył skrzydła - oddycham
powietrze wymieszane z ciszą
zapachem rozgrzanych dłoni






Piękne wersy.
ratings: perfect / excellent
"... uwaga natury technicznej....Źrenica nie ma koloru, jest otworem. Nam wydaje się, że jest czarna, ponieważ światło, które wpada do oka, właściwie nigdy z niego już nie wychodzi...". Z kolei w wierszach dużo częściej pisze się o kolorze źrenic niż tęczówek; przemyśl zatem dokładnie, miły Poeto, ową oftalmologiczną subtelność ;-)))
Serdecznie :)))
ratings: perfect / excellent
Zatrzymuję się i czytam kilkukrotnie.
Świat przemalowujesz metaforami i przez to mi zwalnia ;)
Wprawdzie we mnie kocur, ale kicam od obrazu do obrazu. Udzieliło mi się od Ciebie :)